Jak w tytule... może nie tyle trudny, co stresujący. W środę idę z synkiem do kardiologa i na echo serca. Mam nadzieję, że szmery nad serduszkiem nie okażą się niczym poważnym, że są przejściowe a Misiak jest zdrowy. Za tydzień o tej porze będę też już po rezonansie kręgosłupa, tyle, że nie wiem czy już będę coś wiedziała, bo nie mam pojęcia ile się czeka na wyniki... W każdym razie do mrowienia i bólu części piersiowej kręgosłupa dzisiaj doszło nowe odczucie - kłucia jakby szpilką :( Coraz bardziej się martwię... Niestety powyższe sprawy są takimi, w których nie mam na nic wpływu. Mogę jedynie modlić się o dobre wyniki...
Ale jest coś na co wpływ mam.. To coś to chociażby moja dieta, odchudzanie, które w ostatnim czasie wcale nie wyglądało odchudzająco... Dzisiaj również zawaliłam. I obiad był niedietetyczny - bo nawet nie miałam czasu, żeby coś upichcić.. I jeszcze na słodkie sobie pozwoliłam... I znów dwie kawy wypiłam - i to słodkie... chociaż byłam już przy jednej dziennie, bez słodzenia...
Ale wracam. Brakuje mi niespełna 3 kg do wyjścia z nadwagi... Więc zbieram się do kupy i walczę dalej... Chciałabym bardzo dojść do świąt do 60 kg. Czyli mam czas do połowy kwietnia i 5,5 kg do zrzutu.
Właśnie przeglądam jadłospis na nowy tydzień, wymieniam tak, żeby wszystko mi pasowało a później zamawiam zakupy na cały tydzień. I kończę z podjadaniem, zmienianiem posiłków w trakcie przygotowania. Wiem, że muszę się trzymać dokładnie, nie ma nakładania porcji na oko, muszę mieć wszystko wyliczone i wtedy trudniej mi się złamać. Bo zauważyłam, że jak robię coś na oko, to później mam myśli typu: ooo, zjadłam mniej pomidora, to sobie zjem za to orzechy :P A przecież to się wcale nie kalkuluje ;-)
Tak więc dzisiaj - z bardziej pozytywnym podejściem ( i niestety bardziej bolącym kręgosłupem) obiecuję poprawę ;-) Ściskam
NEUJA
2 marca 2017, 16:27Ja też byłam z moim maluszkiem u kardiologa, i pani powiedziała, że to fizjologia....i jak za pół roku jeszcze będą to mamy się zgłosić, a jak nie to ...nie ...trzymam kciuki, żeby było wszystko ok.
Orzeszek1984
26 lutego 2017, 13:48Skoro wiesz ze niczego nie zmienisz co do badan wiec staraj sie nie myslec o tym. A zeby mysli zajac to skrupulatnie sie zajmij posilkami. Ja tez jak robilam na oko to popelnialam ten błąd.wiec potem w czasie diety odmierzalam wszystko.
CookiesCake
25 lutego 2017, 22:47Będzie dobrze kochana! Zobaczysz, niepotrzebnie się tylko stresujesz!
SzczesliwaByc
25 lutego 2017, 23:16Mam nadzieję, że masz rację :) I że za tydzień będę mogła napisać - ufff.. :)