Witam wszystkich z samego ranka. Nowy dzień przed nami i kolejny dzień walki o siebie. Dziś z Pawłem mamy raczej zaplanowaną niedzielę. W piątek zasugerował, że moglibyśmy pojechać na grzyby. No i właśnie dziś jedziemy i będziemy się przechdzać po lesie. Dokładnie to nie wiem gdzie jedziemy ale wszystko okaże się później. Zawsze to jakaś odmiana, coś innego. Wogóle to się cieszę, że razem z moim ukochanym spędzamy dzionek, a przy okazji będziemy na świeżym powietrzu. Po śniadanku wyruszamy. Na śniadanko zjadłam garść płatków owsianych i otrąb pszennych z żurawiną namoczonych wrzątkiem. Później wkroiłam do tego tylko jedną gruszkę i wsypałam łyżeczkę błonnika kakaowego. Pychota. Niby średnio wygląda ale bardzo dobrze smakuje. Bynajmniej mi.
Tak było zimno, że wzoraj wieczorkiem wypiłam jeszcze szklankę herbatki bez cukru, na noc.
POzdrawiam i do usłyszenia po powrocie.
Buziaki. Trzymajcie się. :-)