Witajcie moi drodzy;
Jakąś godzinkę temu wróciłam z zakupów. Kupiłam trochę rzeczy dla siebie i dla Pawła. Lodówka już świeciła pustkami więc trzeba było ją racjonalnie zapełnić. W niej są jajka, jogurty, serki waniliowe, parówki wieprzowe , serek hochland z szynką i polędwica z kurczaka w plasterkach. Ogółem same zdrowe produkty. Paweł się już przyzwyczaił, że nie jem nic niezdrowego. Już się przyzwyczaiłam. Sobie kupiłam też wafle ryżowe, musli owocowe, pestki słonecznika, banany. Natomiast Pawłowi kupiłam obiecaną colę, sezamki, chipsy serowo-cebulowe i bułki na hot- dogi. Jak ja bym zjadła takie rzeczy to bym spuchnięta już chodziła.
Co do mojej dietki to jest w 100 procentach zachowana. Choć waga dziś pokazała 60,2 kg. przypuszczam, że to dlatego, że nie byłam wczoraj w wc. Mam silną motywację i nie podjadam. Chcę schudnąć do sylwestra przynajmniej do 55 kg. Ten dzień też jest dla Pawła ważny bo kończy 27 lat. Dlatego staram się jak mogę. Nawet mi wczoraj nie przeszkadzało, że smażyłam mielone dla miśka. Zostały tylko dwa z wczoraj bo resztę Paweł wziął do pracy. Mają tam mikrofale to sobie odgrzeje. Jakoś mnie nawet nie rusza ze te 2 leża na talerzu w lodówce.
Poza tym wczoraj jeszcze poukładałam ładnie wszystkie produkty w szafkach w kuchni i kosmetyki w łazience. Od razu ładniej to wygląda. Jestem zwolennikiem pojemników więc prawie wszystko jest bez opakowań w mojej kuchni i nie mam problemu żeby coś znaleźć.
A to lista moich posiłków:
10:30-kasza kukurydziana na mleku 0,5
14:00-dwa wafle ryżowe wieloziarniste z polędwicą z kurczaka i pomidorem
17:00-filet z mintaja, marchewka i pół banana
19:00-musli owocowe z brzoskwinią z puszki, garść pestek słonecznika
Może jutro zrobię sobie kotlety z jaja to będę miała na dwa dni.
Pozdrawiam cieplutko. Udanego wam życzę popołudnia i silnej motywacji. Buziaki.