No i po sobocie i niedzieli a przede wszystkim po dzisiejszym dniu. To był mój pierwszy dzień w pracy. Obawiałam się go ale niepotrzebnie. Nie było źle powiem nawet że spoko . Co do weekendu hm powiem krótko szkoda gadać . Mam nadzieję, że znów uda mi się wejść na prostą ścieżkę diety. Nie weszłam na wagę bo nie mam odwagi
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
marta803
17 sierpnia 2009, 23:19coraz wiecej kobitek po weekendzie płacze ale na nastepny znow wcina aż uszy sie trzęsą hehe no nic to trudne ale jak sie chce schudnąc to trzeba o dietce pamietac rowniez w weekend bo inaczej caly tydzien tluszcz bedzie czekałna dostawe w weekend i nic tylko bedzie sie zbierał :/ a tego chyba nie chcemy hehe no to bierz sie do kupy i nie daj sie w następny weekend pokaz kto jest silniejszy ty czy kilka litrów tłuszczu?
asik77
17 sierpnia 2009, 21:41cieszę się ,że w pracy było dobrze ja za to idę od przyszłego tyg na kurs...no fakt po weekendach o diecie nie ma co gadać,ale nowy tydzien i znowu wszystko od początku,pozdrawiam