No, no. Jestem z siebie dumna!Strach przed wpisem podobnym do wczorajszego zrobil swoje. Dzien przebiegl bez wiekszych komplikacji. A oto moje menu:
Platki z jogurtem beztluszczowym,
Jablko,
Rosol z dwoma kromkami ciemnego chleba (bez makaronu),
2 kromki ciemnego chleba z poledwica,
2 kromki ciemnego chleba z szynka z indyka,
1 mandarynka
To wszystko... Tyle. Zadnych ciastek, paluszkoe, chipsow, nic smazonego. Da sie? Da sie! Zobaczymy jak poradze sobie jutro, bo znajac zycie moj organizm bedzie sie jutro domagal uzupelnienia brakujacej w dzisiejszym menu dawki kalorii... Postaram sie wytrwac. Mozna.
Odnosnie aktywnosci fizycznej to poszlam dzis na zakupy pieszo. Zwykle jade autem. Przeszlam wiec jakies 3km. To daje mi w podsumowaniu dnia 4pkt. Gdybym do tej wycieczki jeszcze byla dzis w pracy to byloby zero.Ale cztery to tez swietny wynik. Jutro pracuje wiec moze wczesniej skoncze i poprawie wynik...
To niezle jak na mnDieta 3pkt- bo mimo wszystko, platki byly "Fitness" a te zawieraja cukier, mniej blonnika niz musli i sa wysoko przetworzone. Poza tym 6 kromek chleba to troche za duzo... Ale itak poprawa jest diametralna! Tak trzymac!!!
Podsumowujac: Dieta: 3pkt, Aktywnosc:4pkt. Dobrze:) Dobrze:)
No to do jutra. Ide spac bo na 3.30 rano mam byc w pracy....