Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze ważenie i lunchbox do kina


Chociaż zaspoilowałam się w zeszłym tygodniu, wchodząc na wagę, to jednak byłam bardzo ciekawa, jak będzie prezentował się wynik ostateczny dzisiaj. Pasek ładnie się przesunał, bo po pierwszym ważeniu moja waga wskazuje:  69,1 czyli zleciało 1,7 kg w tydzień. Jestem zszokowana i szcześliwa, bo dieta była pyszna, w ogóle nie czułam głodu, dobry humor mnie nie opuszczał. Świadomość, że większość to woda mnie nie demotywuje, bo jednocześnie sprawdziłam swoje pomiary co do zawartości tłuszczu i mięsnie w organizmie i.... poziom tłuszczu zleciał o 1%, a poziom mięśni poszedł w górę o 0,8%. Świetnie!

W obwodach też po kilka cm mniej (-3 cm w talii i -2 cm w biodrach). Dużo ćwiczyłam, nawet sporo. Mój tydzień zamknął się tak:

Wtorek: Hot Body

Środa: Ashtanga

Czwartek: Hot Body

Piątek: Rewolucja

Sobota: Bieg (4km)

Niedziela: Ashtanga

Poniedziałek: Hot Body

Teoretycznie dzisiaj chciałam zrobić dzień przerwy, ale czuję się pełna energii i gotowa do ćwiczeń, więc pewno coś zrobię. Plus joga dwa razy w tygodniu chociaż intensywna, była swojego rodzaju regeneracją. 

Dzisiaj dzień zaczęłam od pysznego śniadania:

Jajka zapiekane z szynką parmeńską i suszonymi pomidorami:

3 średnie jajka 

2 plastry szynki parmeńskiej

2 plasterki suszonego pomidora

zioła, przyprawy

Foremkę posmarowałam lekko olejem, ułożyłam plasterki szynki i pomidora, po czym wbiłam jajka, przyprawiłam i do piekarnika na ok. 15 min. 

Pyszne! 

Zawsze kiedy na śniadanie mam jajka bez chleba martwię się, że będę głodna (siła przyzwyczajenia), ale jednak daję radę, co więcej, wcale nie czuję łodu. Jestem dosyć wybredna co do posiłków i nie lubię monotonii w posiłkach, dlatego takie wymyslniejsze sniadanie raz na jakiś czas jest po prostu idealne. 

Na diecie by ann śniadania najcześciej to jaglanki, owsianki itd. czyli mój smak, plus są z owocami i nasionami, które sprawiają, że nie mam ochoty na słodkie. :) 

Wczoraj też musiałam iść kupić prezent na urodziny dla mamy i siostry, więc wyciągnęłam chłopaka na spacer, zakupy i kino później. Dla nas kino zazwyczaj oznacząło święto od diety i KFC (mój uwielbia i cieszy się na to jak dziecko). Stwierdziłam jednak, że nie, nie ma. Nie wyrzucę w błoto tygodnia diety idealnej dla 10 minut szamania hot wingsów i robiłam sobie lunchbox do kina. Szok na twarzy chłopaka był: "Będziesz jadła tak w kinie?". A no będę, zjadłam, pieczoną wołowinę z ryżem i bakłażanem. Przetrwałam! 

Z oszustw diety minionego tygodnia to:

1. mała kawa z mlekiem sojowym

2. jedna frytka z KFC od mojego

Jestem z siebie dumna. Cholernie. Ta świadomość tylko dodaje mi kopa i nie chcę przerywać, nie chcę zawalić diety przez coś, czego będę później żałowała. Chłopak też pomaga, bo nie próbuje mi wciskać jedzenia, sam powiedział, że nie wie czy ma proponować czy nie :D 

Zrobiłam też małe zakupy dla siebie i kupiłam stanik do biegania! 

A oto moje nowe, ulubione buty do ćwiczeń:

Butki kupiłam na wakacjach we Francji, bo jak to bywa z takimi rzeczami, sa one jednak tańsze za granicą. Moim małym uzależnieniem jest też kupowanie książek i ilekroć jestem we Francji, robię zapas ksiażek francuskich, bo średnia cena to 8 euro, nawet za nowości, tylko że w małym wydaniu co tylko mi odpowiada ze względu na miejsce :D W ten sposób czeka już na mnie mnóstwo książek do przeczytania! Jak będę wiedziała coś na pewno, opowiem Wam o moich planach co do wyjazdu z Polski, którego już i tak nie mogę się doczekać. 

Miłego dnia!

  • .Rosalia.

    .Rosalia.

    26 września 2017, 11:09

    Przepraszam, bo nie umiem rozgryźć.. mam nadzieję, że ten cały lunchbox był jedzony przed kinem albo po kinie, kiedy chłopak wcinał coś w KFC... Bo jak w kinie, to nie dziwię się, że chłopak zadał to pytanie. Powodzenia dalej i gratuluję spadku :)

    • sylwiab7

      sylwiab7

      26 września 2017, 11:23

      haha tak tak, kiedy on jadł KFC, mówiąc do kina miałam na mysli, że w tym samym budynku ;)

    • .Rosalia.

      .Rosalia.

      26 września 2017, 11:47

      Uff! Bo są różni ludzie i się wystraszyłam xD To wychodzi na to, że w KFC też można zdrowo zjeść.. jak się weźmie własnego lunchboxa xD

    • sylwiab7

      sylwiab7

      26 września 2017, 11:49

      haha jednak można, tylko....jak tutaj się nie skusić. Jest ciężko.

  • aniapa78

    aniapa78

    26 września 2017, 09:11

    Gratuluję spadków! Przepis wypróbuję bo apetycznie wygląda. Fajne zakupy.

    • sylwiab7

      sylwiab7

      26 września 2017, 10:34

      Dziekuję! A przepis polecam, pyszny i daje energię podczas treningu (właśnie sprawdziłam)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.