Cześć dziewczyny,
Jeszcze w połowie drogi nie jestem, jeszcze do połowy drogi kilka kg brakuje, ale od dzisiaj oficjalnie mam mniej niż 10 kg do osiągnięcia celu! Na pewno nie będzie łatwo, ale jakoś ta dyszka to taka "magiczna" liczba, która mnie przerażała, no bo jakoś tak "muszę zrzucić 8kg, brzmi mniej groźnie niż, muszę schudnąć 10 kg". Przynajmniej dla mnie :) Teraz zostało równe 9,5kg. Nie mam jakieś celu czasowego, ale chciałabym się wyrobić do końca sierpnia, czyli tak całkiem wykonalne, nawet z moimi zastojami, ale zobaczymy jak będzie :) Dzisaj też pomierzyłam się troszkę i tak oto wygląda tabelka:
Start | 29 IV | 03 VI | |
waga | 70 | 68 | 66.5 |
talia | 79 | 74 | 72 |
brzuch | 90 | 84 | 82 |
biodra | 106 | 103 | 103 |
udo | 66 | 63 | 62 |
łydka | 37 | 36 | 37.5 |
Wyniki nie są oszałamiające, ale jest dobrze, jest coraz lepiej i coraz bliżej do celu :)
Wczoraj ładnie poćwiczone i zrobione ponad 20k korków, czyli aktywnie. Dzisiaj jeszcze jestem w łóżku (nie pamiętam kiedy ostatnio tak długo się wylegiwałam), ale to była kolejna ciężka noc, więc niech będzie - raz.
Dzisiaj krótki wpis, bo czas się ruszyć i coś zrobić.
Miłego weekendu :)
Barbie_girl
3 czerwca 2017, 19:20Bardzo ladny wynik i cm tez ladnie polecialy :) take moje gratulacje ;):) plus za ponad 20 000 krokow wiem ze czasem naprawde ciezko tak wyrobic takze brawo brawo brawo ;)
angelisia69
3 czerwca 2017, 12:08Jest dobrze i bedzie napewno jeszcze lepiej ;-) Kawal swietnej roboty za Toba,zycze dalszych sukcesow
sylwiab7
3 czerwca 2017, 12:15dziękuję :)