Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy pomysł, taniec brzucha


Poprzedni tydzień udało się przetrwać. Jasne, nie idealnie, ale jednak…ze spadkiem wagi! Co prawda niewielkim, ale to mój mały sukces, biorąc pod uwagę wesele i organizowaną domówkę ze znajomymi. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to udało mi się zmusić chłopaka tylko raz. Zrezygnował po 20 minutach, bo jak to stwierdził – nudziło mu się, ale jeśli mam być szczera, patrząc na to jak się szamotał z niektórymi ćwiczeniami myślę, że po prostu się nie przykładał, nigdy wcześniej czegoś takiego nie ćwiczył i po prostu się zniechęcił. Więc on odpuścił, ale ja dotrwałam do końca, a później poszliśmy na dłuuuugi spacer do centrum. Zjeldiśmy burgera, ale uwaga – zjadłam burgera w sałacie! Więc tak, oszczędziłam sporo kcal, bo mój burger składał się z pysznej wołowiny, z serem kozim i czerwoną cebulą, wszystko to z rukolą i zawinięte w duże liście sałaty. To było zamiast obiadu, więc żadnych dodatkowych kcal.

Na wesele…no cóż, wiadomo. Rano zjedliśmy śniadanie, o 13 łososia z pęczakiem i mizerią. Ślub zaczynał się o 16, więc stwierdziłam, że musimy coś zjeść przed i był to dobry wybór, bo kolacja zaczęła się po 18! Zjadłam rosół, malutko, potem z dania głównego wybrałam mięso i jednego ziemniaka (resztę zostawiłam). Na deser zjadłam mini eklerka (wielkości palca) plus deserek z karmelem i masą vaniliową, ale wielkości 100ml, więc nie przesadziłam. O 22 było kolejne danie, więc zjadłam znowu mięsko, kawałek ok 100g i do tego 5 zielonych  gnocchi. I tak do drugiej wytrwałam bez jedzenia. Przed wyjściem zjadłam malutką porcję gulaszu bez chlebka. Cały czas tańczyliśmy, spociliśmy się trochę i więcej, więc kiedy na drugi dzień sprawdziłam wagę, byłam lżejsza niż przed J Jestem z siebie dumna!

Nowy tydzień zaczęłam już sama, bez żadnych odstępstw od diety i aktywnie. Żeby robić więcej kroków wsiadam do tramwaju przystanek później i wysiadam przystanek wcześniej przed pracą. Nie muszę jakoś specjalnie wcześniej wstawać, więc nie ma problemu, a to zawsze trochę zdrowiej.

Właśnie myślę o zapisaniu się na taniec brzucha. Już kiedyś ćwiczyłam i bardzo to lubiłam, więc może czas na trochę odmiany? W końcu czemu nie? Miła odmiana, coś bardziej dla zabawy niż ćwiczeń, a wiem i z doświadczenia i z obserwacji, że tancerki brzucha mają świetne figury.

 

Znalezione obrazy dla zapytania motivation sport

Znalezione obrazy dla zapytania motivation sport

  • ola811022

    ola811022

    31 maja 2017, 15:54

    Wielki szacun! Ja tam na weselu bym nie wytrzymała bez jedzenia :) Dobrze, że nie idziemy na żadne haha

    • sylwiab7

      sylwiab7

      31 maja 2017, 20:24

      To nie tak, że się musiałam powstrzymywać, po prostu tańczyliśmy, więc się o jedzeniu nie myślało

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    31 maja 2017, 11:18

    Podziw za wesele :P Ja to bym jadla wszystko pewnie :P Takze brawo dla Ciebie !!! :) taniec brzucha ciekawe :)

    • sylwiab7

      sylwiab7

      31 maja 2017, 11:27

      miałam obcisłą sukienkę, więc była motywacja xD

    • Barbie_girl

      Barbie_girl

      31 maja 2017, 11:34

      hahaha fajny pomysl ;P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.