Wiele lat byłam fanką szczupłych sylwetek. Miałam taką jedną koleżankę - wysoka ale filigranowa, drobne biodra, drobne ramiona. Wyglądała strzeliście i pięknie. I sama też chciałam taka być.
Tylko to trochę jak osioł, który chciałby być żyrafą.
Ja jestem sporo niższa, dużo masywniejsza. I choć zapewne mogłabym się wychudzić i mieć na dole to co chciałabym - wyraźną talię, idealnie szczupłe nóżki, brzuch tak płaski, że aż się zapadający - to nie powinnam. Wyglądałabym karykaturalnie - ramiona jak u pływaka a reszta z innej, chudszej bajki.
Niewiele jest kobiet, które na granicy niedowagi wyglądają dobrze i proporcjonalnie.
W ogóle zastanawiam się dla kogo kobiety chcą aż tak się suszyć? Przecież nie dla mężczyzn. Dla mody? Dla innych kobiet?
Ja wszystko rozumiem, sama dążę do bardzo jędrnej sylwetki żeby mi tam nic nie latało jak galareta kiedy wjeżdżam na starą kamienną drogę ale kurczę zatracać resztki proporcji dla mniejszego rozmiaru portek. Gdzie tu sens? Gdzie tu logika?
Swoją drogą - wiadomo, że każdemu facetowi podoba się co innego - ale jak koledzy grzecznie pytają "na chojraka ty się jeszcze odchudzasz?" a ja im wymieniam co chciałabym zmienić to pukają się w głowę.
Zresztą dla nich komplementem jest stwierdzenie "ale ty masz fajne masywne uda!" a ja wiecznie odbierałam to jako afront. Dziś wiem, że nóg niczym modelka mieć nie będę a ich masywność nie musi być ich wadą a może być zaletą ;)
Naprawdę się starzeję i żyję w coraz większej zgodzie ze swoim ciałem.
megan292
8 sierpnia 2015, 17:41Najczęściej 'więcej" nie znaczy "lepiej". Tak samo jest w przypadku odchudzania - trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć "dość", żeby nie przedobrzyć i nie zrobić sobie krzywdy. Do bardzo dobrych wniosków doszłaś!
angelisia69
8 sierpnia 2015, 16:57ja mimo ze waze ile waze i duzo osob mowi mi zebym przytyla czuje sie dobrze w swoim ciele i nie obchodzi mnie co sadza inni.A nie utrzymuje sylwetki dla kogos tylko dla samej siebie
Peanut_Butter
8 sierpnia 2015, 12:57mądrze napisane. ale do takich wniosków trzeba po prostu dojrzeć :)
swinka89
8 sierpnia 2015, 13:24Dokładnie, tylko szkoda, że wiele młodych kobiet stawia to za najważniejszy cel w życiu a potem konsekwencje zdrowotne się ciągną :)
patih
8 sierpnia 2015, 12:31też mam taką koleżanke, jak ona mnie wkurza :)
swinka89
8 sierpnia 2015, 13:25Mnie moja nigdy nie wkurzała, uwielbiałam na nią patrzeć. A jeszcze w dodatku mądra kobieta z niej wyrosła. Cud natury :D