Tak tak , zgrzeszyłam .. Ale jak każda babka na diecie mam tłumaczenie (!) .
Weekend był dietetyczną porażką , ale nie przesadzajmy dzisiaj znowu wracam do diety . Nie będę płakać , bo miałam powód . Mój mąż obchodził 28 urodziny .
Robiąc romantyczną kolację przecież nie będę siedziała przy kiełkach :P
Na "prezent " zrobiłam wcześniej wspomnianą romantyczną kolację .. wiecie , świece, wino i te sprawy :)
Kupiłam wino i chciałam być twórcza bardziej niż zwykle . Postanowiłam zrobić łososia na główne danie a na przystawkę krewetki .
Przystawka :
Krewetki zamarynowałam w sosie sojowym , odrobina sosu rybnego , papryka słodka , natka pietruszki . Smażyłam na maśle z czosnkiem później podlałam winem .
Danie główne :
łosoś z piekarnia położone na gotowanych szparagach + smażone "plasterki " pieczarek .
Na następny dzień pojechaliśmy do moich rodziców troszkę po świętować . I tu kilka dodatkowych grzeszków . Ale nie mam siły ich już nawet wypisywać :P
Czy żałuje ? Jasne pod względem diety , ale nie przesadzajmy . Nie załamuję się i wracam w swoje tryby i idę zaparte dalej w dietę i ćwiczenia .
Pochwale się Wam ! Wraz z mężem planujemy budowę domu . Oczywiście idzie to wszystko małymi kroczkami , ale zaczęcie jest zaplanowane na jesień . A pochwalę się właśnie tym , że zrobiliśmy pierwszy krok ku temu i zakupiliśmy działkę 12 arów :)
Nie mniej jednak ile to stresów , a co będzie jak już ta budowa się zacznie ? Osiwieje ! :D
Natomiast dzisiaj :
Śniadanie : 2 styropiany z serem i ogórkiem kwaszonym + kawa z mlekiem
Mam w planie wykluczyć te styropiany i nie jeść tego typu " pieczywa "
Obiad : pieczone udko z kurczaka z pieczonymi pysznościami : marchew , cukinia i pieczarki .
Kolacja : nie wiem jeszcze :)
Muszę poćwiczyć , ale przyznam się mam takiego lenia chce mi się spać ! :)
Miłego dnia !!!! :*