Buuuuuu to ja.
Nie jest dobrze i nie będzie jeśli w dalszym ciągu będę zaprzepaszczać swoją całotygodniową pracę szalonymi weekendami... Jakoś nie mogę się wziąć w garść. Waga stoi w miejscu albo nieznacznie się waha, ale nie są to jakieś duże spadki. Zaczął się wrzesień a ja dalej jestem w czarnej odchłani z efektami...
Ile jeszcze razy będę sobie obiecywać spektakularne efekty, których nie widać...Jak tak dalej pójdzie to w dzień wesela będę płakać, bo wiem, że mogę dać z siebie dużo więcej a tego nie robię... Chyba czas na Chodakowską...
PANDZIZAURA
6 września 2014, 15:59Motywacja jest, czas na działanie :-)
Ellkaa
1 września 2014, 14:55Będzie lepiej, zobaczysz :) Walczyłam ostatni miesiąc i skończyłam z małym efektem, dlatego teraz biorę się do roboty ! :) i chyba też z Ewą Chodakowską :)
Sunschine
1 września 2014, 21:30Ta kobieta mnie zabija, ale pewnie właśnie dlatego ćwicząc z nią są takie extra efekty. Zaczynamy więc z czystą kartką i obietnicą poprawy :))
Caramelcoffee
1 września 2014, 13:02Zle tez nie jest, wiesz co robic, zatem zabierz sie za to I bedzie rewelacyjnie!