Czas na totalną kompromitację. Dziś wstawiam zdjęcia mojej aktualnej sylwetki, żeby zobrazować wam z czym się zmagam...
Tak to wygląda. Jest źle. Jest bardzo źle. Zastanawiam się czy wszystko ze mną ok, bo mimo zmniejszenia porcji i włączenia większej ilości ruchu kg jakoś nie znikają... Ograniczyłam słodycze, ograniczyłam alkohol, jem mniej a waga...wzrosła... Przeraża mnie to. Mimo wcześniejszych zapewnień,że tego nie zrobię, zastanawiam się nad jakimiś tabletkami wspomagającymi bo sama nie daję rady. Krok do przodu, dwa do tyłu. Jestem zła, zawiedziona i zmęczona... ;(
Sunschine
27 stycznia 2014, 15:14Mogło być gorzej, ale i lepiej być mogło. I było a jak wiadomo do dobrego szybko się przyzwyczaja. Wcięcie w talii to pozostałości po hula hop, z którego do niedawna korzystałam. Meredy ja uwielbiam dania makaronowe i pewnie między innymi to jest przyczyną takiego wyglądu...Może macie racje, na razie się wstrzymam z tymi tabletkami, zobaczymy co do końca lutego się zmieni. Dzięki za wsparcie ;*
Bunieczka1983
27 stycznia 2014, 14:43Walcz kobietko niejest zle ,na wszystko potrzeba czasu dasz rade :)))) Trzymam kciuki
Meredy
27 stycznia 2014, 14:26Ty przynajmniej jesteś proporcjonalna ;) Tabletki nie opłacają się,lepiej po prostu ograniczyć cukier i mąkę;) W moim wypadku mój cały balast to wina bułeczek,chlebka,makaronów i ziemniaków;) Wiec sobie poszperaj co u ciebie stanowi problem;)
Angela104
27 stycznia 2014, 14:23Ja osobiscie bym odradzała tabletki , nie jestem ZA nimi no ale to Twoja decyzja. Masz bardzo ładne wcięcie w tali co jest plusem ;) A nad resztą trzeba popracować :) ZAWSZE MOGŁO BYĆ GORZEJ no nie ? ;) Nie poddawaj sie , powodzenia ;)