Po ostatnim wpisie postanowiłam ruszyć moje szanowne cztery litery i pójść na rower. A oto mój wynik:
Jak wróciłam do domu była już pora na podwieczorek, a że nie miałam zbytnio czasu i sił wypiłam szklankę maślanki z łyżką nasion chia
Na kolacyjkę zjadłam sałatkę z pomidorów, ogórków kiszonych, czerwonej cebuli, i sera camembert
Dzień uważam za zaliczony