Dzisiaj jest mój szósty dzień na diecie, nie wiem już nawet której z kolei. Zawsze na początku jest fajnie, mam energię i zapał do tego, aby walczyć z moimi nadprogramowymi kilogramami. Ale boję się co będzie za kilka dni... moja motywacja i zapał szybko słabną i nawet nie wiem kiedy zaczynam jeść jak zwykle, czyli zajadam nadprogramowe kalorie...
To chyba przez to, że nie mogłam nigdy nakłonić mojej rodzinki do "dietowania" razem ze mną... robiłam 2 śniadania, 2 obiady, itd itp... Po kilkunastu dniach po prostu miałam już dosyć siedzenia cały czas w kuchni.
Teraz jest szansa, aby choć trochę to się zmieniło, ponieważ mój partner ma problemy z nadciśnieniem i jest zmuszony zmienić dietę. Nie będzie już kupowania co chwila słodyczy, tłustych wędlin, boczku i alkoholu. A jeżeli tego nie będzie to mam większe szanse na utrzymanie się w diecie.
Ze słodyczami nie mam większego problemu... od czasu jak zaszłam w ciążę (a to było 9 lat temu) mój organizm nie domaga się CUKRU.
Moim problemem nr jeden przy zachowaniu diety to ALKOHOL. Jestem piwoszką i się do tego przyznaję. A wiadomo... jedno, drugie piwko i włącza się wietrzenie lodówki :(
Powiedziałam sobie DOŚĆ! Od 18.07. nie miałam w ustach ani grama alkoholu. A że moja druga połóweczka też ma wprowadzone ograniczenia, to jest łatwiej
Staram się utrzymać dietę na poziomie 1400-1500kcal, jem 5 posiłków dziennie, ostatni kończę o godzinie 19tej, piję minimum 1,5 litra wody. Jedyne co to muszę zmotywować się do wysiłku fizycznego... jest ciężko :( Cieszę się, że chociaż wsiadam na rower i dużo chodzę. Od poniedziałku zaczynam chodzić do STUDIO FIGURA, gdzie będę korzystać z urządzenia VACUFit.
Życzę sobie jednego... WYTRWAŁOŚCI...
iw-nowa
28 lipca 2016, 17:18Kiedy zaczynałam, wyglądałam podobnie do Ciebie - na plecach, i ogólnie. Dużo pracy mnie to kosztowało, ale dało się. Więc trzymam kciuki za Twój sukces! :)
strzalka7777
28 lipca 2016, 17:39dzięki za wsparcie :)
Ajcila2106
28 lipca 2016, 15:30Życzę powodzenia i wytrwałości:) Dużo pij, często jedz...i wcale nie tak mało, wbrew pozorom...i się ruszaj:) Rower i spacery na początek...albo i na stałe, też wystarczą:)
strzalka7777
28 lipca 2016, 15:52dziękuję za rady, na pewno skorzystam :)
angelisia69
24 lipca 2016, 02:56mysle ze powinnas troszke kcal dodac,bo jak na swoja wage i wzrost zdecydowanie za malo jadasz.Dobrze ze nie ciagnie cie do slodyczy jak wiekszosci osob,a alko wg mnie nie jest zly,sama lubie i nigdy kcal nie wliczam :P Ale jak sie pije to nie mozna podjadac bo wtedy kcal szybko sie odkladaja w tluszczyk,najlepiej sie najesc przed i w trakcie tylko woda popijac. Powodzonka
jo-jo
23 lipca 2016, 20:49Hej.jako doswiadczona kobieta, ktora tez juz robi tysieczna diete to Ci radze, abys najpierw przyzwyczaila sie z mniejsza ilodcia kcal dziennie, pozytywnie nastawila sie do nowego stylu zycia a tak po miesiacu dopiero wprowac wysilek fizyczny. Wtedy nie bedzie Ci za duzo stresu.....
strzalka7777
23 lipca 2016, 21:04dzięki za radę, może nie miesiąc ale tak 2-3 tygodnie zaczekam :)
jamida
23 lipca 2016, 20:02Powodzenia
strzalka7777
23 lipca 2016, 21:04:D
jamida
23 lipca 2016, 21:05Pycha sa. Na zimno mi podeszly nakbardziej
strzalka7777
23 lipca 2016, 21:07na pewno zrobię je, jeżeli nie jutro to w poniedziałek :)
strzalka7777
23 lipca 2016, 19:37Dzięki, z pewnością się przyda :-)