Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka sobie 33-latka z Wrocławia

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1382
Komentarzy: 13
Założony: 11 kwietnia 2016
Ostatni wpis: 22 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
strawberryeyes

kobieta, 40 lat, Wrocław

176 cm, 67.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

2 tygodnie diety i pierwszy z założonych sukcesów osiągnięty, niby to mało, 1kg, ale nie spodziewałam się, że akurat w dniu ważenia cel zostanie osiągnięty :) Teraz ważne żeby nie wróciło, zwłaszcza że czeka mnie "ciężki" weekend. Jutro z rana wyjazd na cały dzień do Pragi i powrót w nocy, a w nd urodziny chrześniaka. Obydwa dni obfitować będą w smaczności, czeskie piwo, smazny syr, torty, ciasta i wino... Nie mówię, że sobie wszystkiego odmówię, bo wiem że nie-nawet nie będę próbować, nie dla mnie takie restrykcje. Postaram się korzystać z tego szczęścia z umiarem, i myślę że nie będzie źle, ale to się okaże. 

15 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Wytrzymałam, do teraz - od pięciu dni tylko zdrowe, niesłodkie, nietłuste (ziew) Ale dziś zaczyna się weekend- a jak to w weekend- piątunio- mój małż musi zaszaleć, i już widzę piwo, czipsy, popcorn- AAAAA, help(loser) Jak tu się nie skusić? Będę myśleć o tym modnym ostatnio na forum słowie- BRYCZESY, MEGA BRYCZESY (ninja) 

13 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

Dziś ok.11 (tak jak obiecali) otrzymałam spersonalizowaną dietę. Wydaje się być ok, składniki które lubię, czas robienia dość szybki- ale jedno co mnie zdziwiło, to duża ilość kalorii- około 1700 i dużo cholesterolu, ale ten widzę z dnia na dzień się zmniejsza. Byłam już na zakupach ( wykorzystałam konieczność wyjścia do pojeżdżenia na rowerze- 7km :) ) i od jutra robię posiłki wg proponowanej diety. Zastanawiam się tylko czy kalorii nie jest za dużo, bo to tyle ile przyjmowałam bez diety... Oczywiście jak nie jadłam słodyczy i czipsów (donut) Zobaczymy jak będzie, jestem nastawiona pozytywnie :)

Korzystając z przejażdżki rowerowej zajechałam do Aquaparku i wykupiłam karnet na Aquaaerobik, kiedyś już chodziłam- jakieś pół roku 2 razy w tyg. w sumie nie zauważyłam żeby mnie odchudzał, ale czułam się bardziej gibka i rozruszana, no i więcej mi się chciało. Korzystam, że mam teraz trochę czasu i zamierzam doprowadzić się do porządku, oby trochę ze mnie zeszło do wakacji do których już odliczam dni (slonce)

Dziś we Wro jest ładny dzień, więc i humor mi dopisuje, ale wczoraj jak było szaro buro i ponuro to mało nie złapałam za czekoladę na pocieszenie, ale udało się i dziś świętuje mały sukces- to już 3 dzień bez słodyczy :)

12 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Wczoraj jakoś to poszło, chociaż pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu trochę porozciągałam się z Chodakowską. Jako, że nie mam kondycji, ani też cierpliwości, zrobiłam 3 programy (wow-szok, jak to ONA nie ma kondycji??!!), dokładniej fragmenty z 3 programów ]:> : najpierw Secret- lubię się trochę porozciągać, jak robię pierwsze 10 minut z Secretu to czuje mega relaks, rozciągnięcie ciała, rozluźnienie- za każdym razem ziewam, ale nie z nudów, tylko właśnie z tego rozluźnienia ;) Potem Skalpel 2 z krzesełkiem- też pierwsze 10-15 minut, następnie kilka wybranych ćwiczeń na nogi ze Skalpela, pomyślałam że to już za dużo i zaniechałam  aktywność. 

Jeżeli chodzi o jedzenie to nie przesadzałam, i o dziwo, nie przekąszałam nic wieczorem. Dużo dały mi porady na forum, niektóre dziewczyny pisały żeby przegryźć marchewkę, inne żeby wyrobić nawyk niejedzenia po kolacji- do tego dążę, bo to po prostu zły nawyk. W ogóle myślę, że człowiek tyje przez złe nawyki. Nawyk wyrabia się przez 21 dni- zamieniamy dobre nawyki na złe i bum (bomba) nagle robi się 20 kilo na plusie w ciągu 13 lat. Ale nie jest to przecież nieodwracalne- miesiąc ciężkiej pracy i mamy nowe, dobre nawyki, ja się piszę. Przyłączyłam się do wydarzenia: 13 dni bez grzeszków! 

https://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwa...

I od wczoraj wprowadzam je w życie, chociaż dziś zamieniam je sobie prywatnie na 21 dni bez grzeszków ;) Tyle wystarczy żeby te grzeszki zupełnie wyrzucić z życia, zobaczymy ;)

Piszę to dla siebie, Bosacka w swoim programie o odchudzaniu mówi, że trzeba spisywać swoje spostrzeżenia, aby w chwilach słabości móc wrócić do swoich myśli, do sukcesów, które opiszemy i do porażek, aby więcej ich nie popełniać.

Dziś kolejny dzień życia dla lepszej siebie- i tak do tego podchodzę! To nie jest dieta, to nie są wyrzeczenia- to są same przyjemności, które poskutkują pięknym ciałem;)

11 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Właśnie kupiłam i spersonalizowałam dietę, teraz na nią czekam, ma być dostępna na moim koncie w środę o 11. Zobaczymy co wymyślą... Odrzuciłam kilka produktów za którymi nie przepadam, np. szparagi, miód, kurki. Prawdopodobieństwo ułożenia diety wyniosło 66% :) Więc chyba nie będzie problemu żebym dostała jakieś fajne przepisy. Czekam, a do środy oczywiście postaram się jakoś przygotować swój organizm i ograniczać kalorie i zbędne przekąski- zwłaszcza te wieczorne. Nie lubię słowa dieta, kojarzy mi się z ograniczeniem swobód obywatelskich tj. jedzenie kiedy się chce i picie czego się chce, ale powiedziało się A teraz czas na B, a za 8 kilo powiem ZET- mam taką nadzieję. Głęboko w to wierzę, choć wiem też- bo znam siebie- że nie obędzie się bez grzeszków i występków przeciwko zdrowemu, pięknemu i seksownemu wyglądowi, np na imprezach urodzinowych i na wakacjach, na które mam wykupiony pakiet All Inclusiv- tam wiem że zaszaleję. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.