Są wakacje, chciałoby się pospać dłużej, gdy nie trzeba gnać na uczelnię fajnie by było poleniuchować...ale nie! Zaparłam się w sobie i muszę coś ze sobą zrobić. Trochę myślałam nad tym, jak to sobie rozplanować żeby i wiedzieć co jeść, jak jeść, kiedy jeść, a i żeby mieć czas i chęć na sport. Zrobiłam sobie dziś zakupy na najbliższe trzy dni, mam w domu jeszcze trochę zapasów, a mieszkam sama więc muszę to zjeść bo nie znoszę jak się wyrzuca jedzenie. Tak więc 5 posiłków dziennie, bez objadania się, małe porcje, ale jak się je odpowiednie rzeczy to nawet nie jest się głodnym.
Rano się zważyłam, waga pokazała 79,6 kg więc od tego zaczynam, zobaczymy co pokaże za tydzień :)
1 posiłek: mały jogurt naturalny z 2 łyżeczkami pestek dyni i łyżeczką miodu.
2 posiłek: 130g truskawek
3 posiłek: troszkę makaronu spaghetti ugotowanego al dente (końcówka opakowania, nie ma już na szczęście :)) z sosem pomidorowym z kartonika Podravka (skład bez chemii, super - drobno pokrojone pomidory 96%, kapary 1,5%, oliwa 1%, cukier, cebula, czosnek, sól kuchenna, oregano, chili) posypane mieszanką kiełków.
Niestety opakowanie sosu dosyć spore, więc będę to jeść i jutro :P
4 posiłek: 100g pomidorków cherry
5 posiłek: 100g wędliny (pierś z kurczaka), połówka pomidora.
Po ośmiu godzinach w pracy jestem z siebie dumna - mega paczka Laysów za jedyne 2,99zł a ja się nie skusiłam, mimo że musiałam te chipsy klientom proponować za każdym razem :D
Po pracy przebiegłam się wokół jeziorka, poćwiczyłam na siłowni pod chmurką, ogółem dzień zaliczam na plus :)