Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bieg Tropem Wilczym cz. I


Dzisiejsza dycha miała miejsce w warszawskim Skaryszaku. Impreza nazywała się Bieg Tropem Wilczym i upamiętniała Żołnierzy Wyklętych. Zawsze lubiłem takie historyczno-patriotyczne nawiązania, bo uważam że zbyt łatwo zapominamy o historii i o tych, których trud dziś bezrefleksyjnie konsumujemy. Kiedyś już to pisałem, więc nie będę zanudzał. Choć aby nie udawać świętego muszę przyznać, że na samej satysfakcji z tego faktu moje zaangażowanie się kończy, bo jednak póki co, cała moja uwaga jest skupiona na starcie i wyniku. Jeszcze przez kilka lat, dopóki wiek i możliwości organizmu pozwalają na poprawę wyników, to jest priorytet (w sferze biegowej, nie w ogóle).

Szykowałem się na złamanie 44 minut. Jeszcze 2 miesiące temu był to plan na jesień, ale z bielańskiej piątki wyszło, że mogę łamać teraz. Dodatkowo tydzień temu złamałem 45 na treningu z dużym zapasem, więc 44 na zawodach wydawało się realne. Ale gdy zobaczyłem trasę, wymiękłem. 3 pętle, na każdej 3 agrafki i dużo zakrętów po 90 stopni, w sumie tragedia. Rok temu biegłem taką trasę w Łodzi i wiem, ile na tym straciłem. Na szczęście w ostatniej chwili org zaokrąglił trasę, obcinając pętlę o 2 agrafki (więc zostały 4 zamiast 9), wyrównując to dodaniem czwartej pętli. Tak to rozumiem :) Do realizacji zadania przystąpiłem bez większych obaw.

Pogoda idealna. Lekki dylemat jak się ubrać. Prognoza niby 10*C, ale na termometrze 6. Krótkich getrów nie zaryzykowałem, długie ale najcieńsze z wentylowanymi panelami. Kurtka precz, koszulka z długim i na to z krótkim rękawem styknie.

Od początku trzymałem tempo 4:20. Aby złamać 44 musiałem mieć 4:24, ale zawsze dodaję 3 s/km zapasu na lawirowanie w tłumie i straty na tym, że biegnę dłuższą drogą niż linia atestacji. Tak więc 4:20 dawało mi ten zapas. Jednocześnie wiedziałem, że gdyby nie było strat, to takie tempo daje mi czas 43:20, więc do ew. złamania 43 brakuje tylko 2 s/km. A taki czas prognozował mi kalkulator biegowy z niedawnej piątki i choć niezbyt w to wierzyłem, to niby papiery były. Więc jeśli będę blisko, wystarczy na dwóch ostatnich km przyspieszyć o 10 s/km... trudne, ale jeśli siły są, to do zrobienia. Ja wiem, że przestrzelić wynik o całą minutę to dziwne, ale forma była naprawdę dobra i mogła sprawić miłą niespodziankę.

cdn.

  • kronopio156

    kronopio156

    2 marca 2015, 19:25

    Pieknie....!:-)

    • strach3

      strach3

      2 marca 2015, 19:40

      Dziękuję, i daj mi szansę rozwinąć wątek, dopiero pierwsze okrążenie ;)

    • kronopio156

      kronopio156

      3 marca 2015, 06:24

      hahahah, widziałam zapowiedź, ale z wrażenia nie mogłam się oprzeć!;-))

  • szabadabada

    szabadabada

    2 marca 2015, 19:08

    Szacunek za pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Warto o nich mówić. Chociażby po to, żeby nie zrobić takiej wtopy jak pan prezydent...

  • Dostepnynick

    Dostepnynick

    1 marca 2015, 23:52

    Gratulejszyn :) forma i wynik marzenie :)

    • strach3

      strach3

      2 marca 2015, 11:12

      Bierz przykład i spinaj poślady, bo następnym razem jak przyjadę idziemy na trening razem :)

    • Dostepnynick

      Dostepnynick

      2 marca 2015, 15:31

      No człowieka chwile nie ma i tak mu pośladki obrabiacie :D Trening OK a potem na grande i bro, nie wyjdziemy póki nie skończymy :D

    • strach3

      strach3

      2 marca 2015, 15:39

      pffff... challenge accepted!

    • Dostepnynick

      Dostepnynick

      2 marca 2015, 15:51

      Będziemy wracać wilczym tropem;) :D i spać na wycieraczce :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.