No i minął pierwszy tydzień mojej walki Jak mi poszło?? A całkiem dobrze, jestem z siebie zadowolona, spadek pierwszy zanotowany więc jest siła i chęci do dalszej walki.
Cały tydzień przebiegł mi dość intensywnie – jedyny duży minus to brak ćwiczeń, ale niestety jestem w trakcie urządzania domu i jak tylko wracam z pracy to jadę po młodą do szkoły i dalej na budowę, i tam spędzam cały wolny czas jaki posiadam, potem powrót do domu i do łóżka i tak każdy dzień ucieka....
Jedyny plus to jedzenie, które teraz naprawdę staram się kontrolować i ograniczyłam słodycze do minimum. Zaliczyłam dwa grzechy w sobotę i w niedzielę w postaci sobotniego grila na którym wpadł mi 1.5 kawałka jabłecznika i niedzielny murzyno-sernik do kawy porannej i popołudniowej. Wszystkie pozostałe dni trzymam naprawdę mój apetyt w ryzach i idzie mi póki co nieźle.
Staram się jeść 5 posiłków dziennie, zaczynam zawsze wzorowo od śniadania (składa się z płatków owsianych lub omleta z białek jajka i płatków owsianych), potem w pracy zazwyczaj jakaś lekka kanapka z sałatką (teraz mam fazę na pomidory z serkiem), trzeci posiłek to owoc, jak wracam do domu jem obiad i później kolacja (głównie jakaś kanapka z jajecznicą).
Dodatkowo staram się pić min. 1,5litra płynów ale nie zawsze mi to wychodzi... I to jest mój cel na kolejny tydzień by naprawdę porządnie się nawadniać i chciałabym znaleźć czas na bieganie (które uwielbiam) i dodatkowo jakiś rower, rolki lub coś w tym stylu by zacząć regularnie się ruszać.
Teraz uciekam zobaczyć co u was się dzieje
Monika123kg
19 czerwca 2015, 20:18Świetnie Tobie idzie :)
RapsberryAnn
17 czerwca 2015, 17:37masz takie marzenia jak ja! 5 z przodu a najlepiej dwie :D
Stookrotka.
18 czerwca 2015, 13:57No dwie 5 i byłoby normalnie super... nic więcej nie jest potrzebne do szczęścia :)
RapsberryAnn
16 czerwca 2015, 11:59walcz a na pewno bedą efekty, nie od razu, pojawią sie wtedy kiedy edziesz miala taki krysy ze stwierdzisz ze pi****lisz dietę ale tego nie zrobisz, powodzenia! :)
SILNAWOLAZNALEZIONA
16 czerwca 2015, 11:47bardzo dziekuje,rozniez przesylam optymizm i energie 3mam za nas kciuki UDA SIE !
angelisia69
16 czerwca 2015, 11:31Wspolczuje remontu w domu :/ ale zawsze po komplikacjach przychodzi swietny czas kiedy mozna podziwiac prace ;-) Dobrze ze pomimo braku czasu jakos sobie ogarniasz wszystko i dajesz rade,grunt to dobry plan ktory trzeba wprowadzic w zycie.Zycze sukcesow i szybkiego wykonczenia mieszkanka
iw-nowa
16 czerwca 2015, 09:56O, widzę, że Ty też budujesz i remontujesz :)! Wiem dobrze, jak to jest. Mam dni (na zakupach), kiedy od 2 śniadania do kolacji nie mam czasu na nic, na jedzenie też nie. I nawet ochoty ani apetytu wtedy nie mam. Ale dobrze jest się trzymać i mieć solidne podstawy, które daje ta dieta. Myślę, że raz na tydzień właśnie w weekend (w moim przypadku dopiero po skończeniu diety) trzeba móc sobie czasem lekko raz dziennie rozluźnić reżim. W końcu nie jesteśmy tu za karę :).