Dzisiaj poniedziałek, więc dzień ważenia. Wchodzę raniutko na szklaną, a ta 60,9kg. No nie! O co kaman? Owszem, w sobotę z dietą byłam raczej na bakier, ale żeby od razu 1,5 kg na plus, no bez przesady. Się wkurzyłam... Diety jednak nie zarzuciłam o co to, to nie, na śniadanko tradycyjnie "trociny"(jak to mawia mój mąż)-płatki z mlekiem, do pracy sałatka. W pracy koleżanka pyta jak minął weekend, a ja, że byli znajomi w sobotę, było ciasto i pizza i %, a moja waga dzisiaj postanowiła mi to wypomnieć. Na co ona, że tego nie widać, chyba mi się waga zepsuła. W sumie ja też nie czuję tego i dlatego takie zdziwienie było rano na wadze. Podumałam chwilę, a że wagi w pracy nie mam, ale mam centymetr taki krawiecki, no to w ruch. Porównałam wyniki pomiarów wymiarami z taką sama wagą(61kg) z 2 października. I co? I gęba mi się sama śmieje.
- 2 październik 16 listopad
- waga 61kg 60,9kg
- piersi 96 93 cm
- talia 85 80 cm
- brzuch 93 89 cm
- biodra 104 103 cm
- udo 59 57 cm
Nie wiem czym jest spowodowany ten wzrost wagi, ale na pewno nie tłuszczem. I chyba wyrzucę wagę. Koleżanka się śmiała, że moja waga przeszła "na ciemną stronę mocy" i koniecznie chce mnie wpędzić w depresję. Ale ja się nie dam. "Niech moc będzie z Wami".
Furiel
19 listopada 2015, 14:02Jednak samo ważenie może wywołać mini zawał serca. Najważniejsze to widzieć po sobie zmiany:)
iw-nowa
19 listopada 2015, 13:04Centymetr na pewno nie kłamie, a waga przedstawia chwilowy stan organizmu. Jak ja się najem niezdrowych rzeczy, to też trwa kilka dni, zanim organizm je strawi, bywa to też przyczyną szybkiego wzrostu, ale potem w większości ewentualny wzrost trzyma się w ryzach, i sam wzrost wynosi nie więcej niż 0.5 kg.
Stonka162
19 listopada 2015, 13:41Niezdrowe rzeczy mówisz, czyli pizza, % i sok z cukrem do nich, to by wiele wyjaśniało. Zwłaszcza, że dziś na wadze mniej, ale na razie nie zaznaczam na pasku tylko czekam na poniedziałek bo u mnie zawsze newralgiczny jest weekend. Zobaczymy.
aluna235
16 listopada 2015, 19:33Tylko centymetr prawdę Ci powie :) Brawo, piękne spadki :)
Stonka162
17 listopada 2015, 12:00Myślę,że to zasługa treningów z Mel B. Co prawda szału nie ma, ale nawet 30min. 3x na tydzień, jak widać, potrafi zdziałać cuda.