ojojoj prawnie mnie tydzień nie było....alebyłam grzeczna i troche spadło nawet poniżej paska bo wczoraj było 87 no ale tylko wczoraj bo dzis juz niestaty 87,2 i tak myśle ze przez to ze cały dzień na dupie...jestem sama w biurze wiec pracuje od 8-17 i to sa tego skutki
w srode juz nic nie pisałam bo mąż zjechał , i pakowanie było a w czwartek pojechaliśmy do Wrocławia do mojej siostry, cudnie było , pogoda super , pełno atrakcji tylko w basenie nie mogłam sie kapac bo w czasie podróży @ przyszła ale było co innego, w czawrtek po 3 godz jezdzie w tropikach , wysiadłam z auta jak zombi :( ogarneliśmy sie zrobiliśmy grila i do wiczora było gadnie i picie wina, jedzonko ok, bez ziemniaka i chleba, mała porcja karkóweczki ale podwójnie sałatki i kolba kukurydzy bez masła, sama słodycz pycha :) troche za dużo winnka ale to sie wytnie
w piatek wszyscy sie rozjechali, siostra ze szwagrem pojechali do miasta coś załatwić a mój z dziewczynami i chrzesniakiem pojechali na 3 godz do akłaparku :), a ja w tym czasie wsiadłam na kobyłkę i bieznie i cudownie sie poczułam potem był znów basen i pyszne jedzonko z tylko 1 klielszkiem winka a wieczorem pojechalismy na pokaz kolorowych fontan przy pergoli, coś pięknego
w sobote zar sie lał z nieba ale to nic o 10 wyruszyliśmy do zoo prawie 5 godz spaceru bez przerw potem na dobicie 3 godz w galerii i 1 godz na rynku , wyciagnełam kopta :)
potem jedlismy spagetti carbonara pychota i zasnełam w biegu :)
w niedziele po biurzy wiec lenistwo całkowite i cały dzień coś jedlismy :) moze nie dużo ale jak przez 3 dni było tylko śniadanie i kolacja a w niedziele regularnie co 3 godz i tylko w telewizor cały dzień, czułam jeszcze zmeczenie dnia poprzedniegoi , pod wieczór szwagier zabrał mojego na mecz śląska a my znów telewizor i o 22 pojechaliśmy do domu a dziewczyny zostały
było cudnie ale jestem do dzis taka nie wyspana ze szok
a i rodzina nam sie powiekszy....:)o kota, siostra miała 2 znajdy i dziewczyny mnie uprosiły i dzis z nim wracaja beda za 3 godz a ja juz wczoraj na alegro zakupiłam wszystko moze jutro pprzychodzie , na dzis jest prowizorka siostra wiezie karton ze zwirkiem, jedzenie kupiłam , miski z szafki sa i kocyk kot czarny mały narazie ok 7 tyg tak weterynarz okreslił, jest czarny i ma białe łapki i troche pyska, nazwa sie elvis ale za mną chodzi leon ..jak sie wam podoba :)
takze to wszystko w telegraficznym skrucie , wieczorem dodam jadłospis i moje paski ...za 4 dni mam spis i niestety waga nie dała rady ciekawe czy w paskach osiagne chociaz sukces
miłego dzionka, widze ze u was tez sie tyle dzieje ale nie jestem narazie w stanie tego wszystkiego przeczytać :)
Brusiaa
6 sierpnia 2013, 18:50Super spedziłas czas z rodzinką i pewnie były wieczorne pogaduchy z siostrą brakuje mi takiej bliskosci ale juz za kilka dni bede w domu Pozdrawiam a Leon super :))
inesiaa
6 sierpnia 2013, 13:36Hej, nie przejmuj sie ta 2, przeciez to moze byc woda, sniadanko lub cos innego... kocham Wroclaw a pergola z ta fontanna jest przepiekna.... tez mam malego kociaka 3,5 miesiaca, najblizsze miesiace spedzicie pewnie nad zachwytami, buziaczkami, mizianiem i szalona zabawa z nowym domownikiem, Leon brzmi dostojnie, ciekawe jaki bedzie bo moja powinna nazywac sie Demolka;) pozdrawiam
zosia27samosia
6 sierpnia 2013, 13:10Leon:) to jest to! Kocyk pewnie bedzie niepotrzebny bo kotki lubia spac w roznych dziwnych miejscach:) Nasza gwiazda ostatnio upatrzyla sobie umywalke i tam spi przez wiekszosc doby:) bardzo fajnie i aktywnie spedzilas czas z rodzinka, podziwiam ze w taki upal mieliscie sily na tyle chodzenia:) buziak:*