no i stao się 200 do góry...pewnie znów przez brak regularności...siła wyższa...staram się jak mogę :( choć muszę też przyznać ze od 2 dni mam gorzej wc niby jest ale jakoś tak niewyrażnie...a dziś pierwszy raz od 13 dni jestem wzdęta i w wc jeszcze nie byłam :(..coś w tym jest......
1 ś - 8.45 kawa z mlekiem, 3 ukrainskie chlebki z pasztetem z pomidorami i duży kefir
2 ś -ok12.30 kawa i 4 lu goo ( musze sobie upiec znów swoje owsiane ciasteczka, bardzo dobrze działały na wc :)
obiad -14.30 jogurt naturalny i fitella pomarańczowa
małe coś - :(
chyba kolacja (do 19.00) - banan i ok.20.00 duża miseczka mojego jogurtu własnego :)
trochę małe modyfikacje w postanowieniach :)
1. wc - :) ruszyło się dziś lepiej
2. brzuszki i hulak wg .kratkowania 1 marzec start - totalna porażka :(
3. od czwartku wrócić 4 - 5 posiłków i nie jeść po 19.00 - :)
4. przez cały post - zero słodyczy, zero alkoholu i pieczywa w ka:)żdej postaci oprócz otrębów - :)
5. nie chodzić w dresach, tylko ubierac sie normalnie, czesac i malowac, by wygladac na kobietkę a nie na małolata, dbać o siebie - :)
jest dopiero po 20.00 padam na twarz....
MIŁEGO DZIONKA :)
MegiSake
5 marca 2012, 09:25ja tez mam w góre po weekendzie :P