no niestety waga się zatrzymała na 81,6 ale dobrze chociaż ze nie wzrosła :) po wczorajszym wieczornym obżarstwie tak to można nazwać bo co z tego ze wszystko lekkie jak w ilości wykraczającej poza normy poza normy :(
dziś od rana kocioł i tak do wieczora...taraz mam chwilkę relaksu :)
menu : kawa pazona, bułka z almette i wedliną, herbata zielona, 2 wafelki i kawa pazona, nalesnik ze szpinakiem,4 kabanosy, kilka filiżanek herbaty z miodem i cytrynąi 6 deseczki z almette i dzemem jagodowym......
MIŁEGO DZIONKA :)