waga skoczyła do 81,4 :(
dzień jakiś leniwy, śpiącym jestem jakaś podminowana, nabuzowana i ogólnie do dupy wszystko....
mam pare spraw papierowo urzędowych...bleee
czekam za decyzją warszawy może po niedzieli bedzie odpowiedz w sprawie pracy ......sraczki od niej dostanę....
9.00 kawa pażona
10.30 4 składane tosty z serem i wedliną z keczupem i kawa z mlekiem
17.00 kajzerka z masłem
18.00 kawa z mlekeim
19.30 mały mikołaj z nadzieniem tofii ( 2 dzień porażka miało być bez słodyczy od 1 :(
21.30 oj pojadłam zaczęłam od grzybka jogurtowego :), potem 2 pomarańcze :) potem mała paczuszka czipsów jabłkowych cynamonie pycha......cały czas czułam ze coś jeszcze za mną chodzi....przyszedł głód i go przegoniłam danio z gruszką... a potem na mile zakończenie wciągłam jeszcze 1 mikołaja z goplany nadziewanego...nie mogę się im oprzeć..tym bardzie ze sa tylko 1 raz w roku :)
woda -nie wiem ile ostatnio ogólnie piję mało może ok 1 l
dzień sie nareszcie skończył..był okropny :(
mamaDamianka
6 grudnia 2011, 14:34ja też jestem dziś do niczego.Pochmurno,smutno,deszczowo:(