kurna wylogowało mnie i wpis poszedł do d......
musze od początku, waga robia sobie ze mnie jaja ale to nie pierwszy raz więc jestem na to odporna, nie dam się i walczę dalej dziś detox warzywny :) powinnam dać radę..dziś było 81,2 nie wiedziec czemu no ale ok
basen zaliczony było bosko 46 basenów zaliczonych
9.30 kawa pażona
13.00 0,5 l soku śródziemnomorski vega tymbarka pychotka
14.00 kawa z pianką i danio z gruszką
17.30 0,5 l soku vega
18.30 herbata zielona
20.00 0,5 l soku vega
23.00 niestety skusiłam się na kromkę mojego chleba z masłem ( gorący z pieca - już nigdy go nie upiekę na noc ,bo nie mogę się powstrzymać...muszę piec rano
woda -ok 1 l
miłego wieczorku, zajrzę jeszcze do was
p.s. zwyciążyłam nad dużą milką z wafelkiem i nad ciastkami
Rozzi
12 listopada 2011, 21:29a to @ !!! alwe dałas czadu na basenie!!!!ja po 10 padam:))CHYLĘ CZOŁO MISTRZU :))
dytkosia
12 listopada 2011, 21:09ta waga trzeba ja gdzie w kąt odstawić za karę na kilka dni
Spychala1953
12 listopada 2011, 19:49z Tobą waga robi sobie jaja. Ale co tam my sie nie damy:-)))))))))
agnieszka3532
12 listopada 2011, 18:07Mi też dziś waga psikusa zrobiła ale w drugą stronę.nie ważyłam sie 2 dni bo żarłam dużo i dziś się waże a tu 0.70 mniej:))pozdrawiam i życzę porozumienia z wagą:*