wiem moja wina, ale ciasta nie jadłam! dzis waga 81,2 , 1 wróciła niestety ale szybko ja wykurze i juz.....upiekłam juz chleb i zaraz zrobie druga porcje bo jedna na wyjazd meza :) i zrobie jeszcze ciasto czekoladowe ale takie bez maki własnej roboty bardzo czekaladowe,bo to wczorajsze na szybko przyznaje sie ze było z papierka ale i tez je lubą :)
mam kupe roboty , mąż pojechał z dziewczynami na trening na basen a ja musze popiec posprzatac..na szczescie obiadu nie robie idziemy do mamy :)
9.00 kawa pażona
11.00 kawałek mojego chlebka (jeszcze ciepły, ale taki po 2 dniach jest najlepszy) z plastrem sera
15.00 duży schab,2 ziemniaki i miseczka mizerii, 2 drinki (wódka z sokiem grejfrutowym)
17.30 kawa pażona i kawałek ciasta czekoladowego
20.00 herbata zielona
21.30 jabłko
woda-3l
aktywnosc-:(
ok spadam do pracy ale jeszcze tu wróce na relacje wieczorną :)
jutro zdjecie ciacha i przepis , znalazłam w necie ciut zmodyfikowałam ...no rewalka,warto zgrzeszyc :)