wczoraj nie miałam siły już pisać ale byłam u was i wiem ,że nie tylko mi urosło :) na szczęście.. przybyło 1,8 od paska więc i dobrze i żle mogło być jeszcze gorzej...uratowało mnie chyba częste odwiedziny wc bo mój organizm chyba walczył, i wył ,że za dużo choć tak na serio nie było może tego aż tyle tylko na pewno kalorycznie :( i bardzo słodko :(, no cóż ale naszczęście motywacja została i od wczoraj walczę :)
może na początek nie zbyt zdrowo ale ja tak już mam muszę głodówkę włączyć po takim obżarstwie i się oczyścić :)
niestaty głodówka nie była aż tak kompletna bo było jeszcze słodkie czego bardzo załuję bo zjadłam tylko na zasadzie by się nie zmarnowało a ani zbytnio ochoty nie miałam ani głodu wielkiego nie czułam:( głupia ja ...
wypiłam przez cały dzień 3 kawy, 1 herbatkę zieloną i ok 17.00 kawałek sernika i ok 21.00 2 kawałki shreka i 1 kawałek krówki, a jak szłam spać o 1.00 coś chciałam skubnąć w łóżku na 5 min przy tele i skubnełam plaster sers żółtego, do tego ok 2 l wody...
nie czułam głodu, było dobrze , nawet lepiej miałam tyle roboty w pracy i potem w domu ,że nie miałam nawet czasu myśleć o jedzeniu......ciekawe czy jak bym tego ciasta nie jadła to by więcej zleciało, bo w wc byłam nieokreśloną ilość razy więc liczyłam na więcej a tu rano tylko 0,6 kg mniej... dobre i to bo motywuje...a tak to mogła by być załamka.. zostało zatem 1,2 do paska mam nadzieję,że do soboty wyrównam :)
dziś wolne od pracy ale nie od pracy, piorę, sprzątam, zaraz prasowanko i potem ogólny porządek, muszę pita zrobić, popłacić resztę rachunków, no może do wieczora się wyrobię...dobrze ,że wczoraj już trochę podgoniłam bo bym się dziś zajechała ( przemyłam okna,parapety ,wybłyszczyłam kuchnię i 1 pokój :)
dziś też mam zamiar lekko i wodnito ale trochę kalorii sobie dostarczę, ( ciasto jeszcze jest ale już patrzeć na nie nie mogę ...na szczęście, u mamy rano odmówiłam sernika...brawo 1:0 dla mnie :)
była : 2x kawa, koktail slimfast 2x, woda 3 l, herbatka zielona, herbatka na trawienie,, 3 kanapki z wedliną i zółtym serem, herbatka na trawienie, garść płatków fitnes pełnoziarnistych, garść błonnika, 4 kanapki z wędliną i serem i jeszcze garść błonnika , manio chyba przesadziłam ale tak mnie coś wzięło na ten chleb (owoc zakazany), od jutra zakaz trzymania chleba w domu, znów będę brać wyliczone 3 kawałki dla dzieci na kolację :) jedyne dla mnie rozwiązanie :)))...
...miłego dzionka :)
malicka5
27 kwietnia 2011, 16:51Znowu sprzątanie? Ja już mam dość.