tragedia choć mogłam to przewidzieć waga przez weekend luzu i świętowania urosła do 1 kg :(
od dziś zaczynam znów ciężką pracę by w następną niedzielę na włsnej wadze zobaczyć jakieś 84,5 myślę,że jak będę grzeczna jak poprzednio to dam radę.
bilans dnia :
3x kawa z mlekiem, 2 l wody, porcja błonnika...
mam nerwy i stres nie z tej ziemi ,pomocy! może przeżyję do wieczora :(
grazynka45
31 stycznia 2011, 22:42No mam nadzieję że do tych kaw i wody coś lekkiego ale pożywnego dołożyłaś }}}} Będzie dobrze zobaczysz}}}}} Pozdrawiam}}}}}}
asik280
31 stycznia 2011, 10:20Jak będziesz grzeczna to nawet 84 zobaczysz :) No niestety za grzeszki słono się płaci... Pozdrawiam i dalej walcz :)
Kalla1982
31 stycznia 2011, 09:54O widzę że nie jestem sama.... a już myślałam że tylko ja sobie pofolgowałam. Damy radę :-)