Czyżby po tygodniu jeżdżenia na rowerze już byłby efekt? Nie chce mi się wierzyć, ale z radością przyjmuję to na klatę. Na wadze pojawiło się 84,8 kg, czyli jest kilogram mniej. Hurra! :) Oby taka tendencja się utrzymała.
Wczoraj znowu mi się strasznie nie chciało, ale w końcu się zmotywowałam i wyszłam z domu pojeździć. Nie mogę się poddać i zrezygnować! Rower przy takim upale to chyba najlepsza opcja. Wieczorem już tak mocno nie daje słońce, a i tak jestem cała mokra. Tak czy inaczej mam nadzieję, że jeżdżenie na rowerze stanie się moją codzienną rutyną.