Nie było mnie tu rok i prawdę mówiąc niewiele się zmieniło. Miałam lepsze i gorsze dni. Udało mi się trochę schudnąć, ale po chwili waga znowu wracała. Miałam skoki motywacji, kiedy to ćwiczyłam zawzięcie, ale potem znowu rezygnowałam zniechęcona.
Teraz od tygodnia ponownie staram się zorganizować i być nieco bardziej aktywną. Kondycję mam zerową, bo nawet 20 min treningu z youtube'a mnie wykańcza. Obiecałam sobie ćwiczyć co drugi dzień treningi przeznaczone dla początkujących, aby się rozruszać. Wróciłam do treningów z Primaverą i jak przestanę wypluwać płuca przy ich 20 min spalaniu, to przerzucę się na Chodakowską (jestem pod wrażeniem tych programów o fajterkach). Moim postanowieniem jest wprowadzić aktywność fizyczną w to moje kanapowe życie.
Jeśli chodzi o jedzenie, to staram się zdrowo odżywiać. Nie mam problemu z jedzeniem warzyw, unikaniem fast foodów czy piciem słodkich napoi. Niestety nieco gorzej to wygląda ze słodkim, bo często mi się zdarza co podjeść, czy to w pracy, czy wieczorem w domu. Kilka razy robiłam zdrowe zamienniki - były smaczne, ale mimo to trochę nagrzeszę jakiś ciachem czy lodami. Do poprawy!
Obecnie ważę ok. 78 kg. Chciałabym do końca roku schudnąć przynajmniej 8 kg. Co prawda próbuję to zrobić od kilku dobrych lat i bez satysfakcjonujących rezultatów, ale mam nadzieję, że mi się to w końcu uda. Może jak będę tu częściej pisać, to bardziej się zmotywuję. Muszę dać radę!
PaulinaIwanowska
31 sierpnia 2017, 21:54Też mam tyle do zrzucenia i również mam 78 kg teraz, damy radę! Dieta zdziała cuda, ja już mam 6 kg za sobą i żałuję, że nie zaczęłam wcześniej! Pamiętaj, że chwilowe spadki formy czy słabsze chwile są normalne, ale trzeba iść do przodu! Pozdrawiam i powodzenia!
stara_panna
1 września 2017, 17:51Pewnie, musimy dać radę! :) Gratuluję już pierwszych sukcesów. Mam nadzieję, że ja też niebawem zobaczę mniej na wadze. :)