Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małe zwycięstwa-cel


Wczoraj znowu pokonałam słodka zmorę. Nie zjadłam lodów. Kiedy mąż o nie poprosił już prawie byłam ugotowana jak to u nałogowców bywa. Póki tego badziewia nie widzisz jest ok. a postawią Ci pod nos to wymiękasz, a ślina kapie Ci na buty. Ale szybko stanęłam do raportu. Postawiłam ścianę między mną, a lodami i udaaało się. Może z małych zwycięstw powstanie duży sukces??? Czego sobie i Wam życzę M.S.
  • marysia1581

    marysia1581

    7 czerwca 2010, 09:31

    Ale wytrwałość -podziw!!!! Śliczna fryzurka widać że silna i zwariowana osobowość-fajnie.

  • luckaaa

    luckaaa

    6 czerwca 2010, 13:48

    oj powstanie, powstanie. Bo ty silna jestes, ty nie z tych mietkich, co padaja napierwszym zakrecie!

  • fiodorowicz

    fiodorowicz

    6 czerwca 2010, 13:12

    Małymi kroczkami do zwycięstwa !

  • basia1234.zabrze

    basia1234.zabrze

    6 czerwca 2010, 12:54

    jestes sila az ci zazdroszcze

  • CafeLattee

    CafeLattee

    6 czerwca 2010, 12:53

    Co do notki. Myślę, że sukces własnie z takich kroczków się wywodzi. Gratuluje oparcia się pokusie :)

  • CafeLattee

    CafeLattee

    6 czerwca 2010, 12:51

    To nie chodzi o poczucie własnej wartości. Bo mam to poczucie, staram się by ono było. O to co robie w życiu też nie chodzi – bo robie to co lubię i co mnie interesuje. Generalnie nie mam jakiś kompleksów strasznych i nieudanego życia – chodzi o to, że niby jest ok., mam znajomych itd. ale dla nikogo nie jestem ta najważniejsza obobą. Jestem to jestem, a jak mnie nie ma też ok. Chodzi o to że zwyczajnie chciało by się mieć kogoś blisko. A ja nie umiem tych ludzi przy sobie zatrzymać. I nie wiem jak to zmienić. Tyle.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.