Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zakrecona babka, zazwyczaj pelna energii i usmiechu, uwielbiajaca czekolade i seriale x-D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13015
Komentarzy: 30
Założony: 5 marca 2015
Ostatni wpis: 10 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
springbird

kobieta, 39 lat,

173 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 listopada 2017 , Komentarze (2)

Od mojego ostatniego wpisu wiele sie zmienilo. Urodzilam synka w tym roku i obecnie jestem na urlopie macierzynskim. Schudlam bardzo po porodzie ale juz nadrobilam jedzeniem czekolady, stresem i nieprzepsanymi nocami.

Ale synek ma juz 4 miesiace i wkoncu chce zadbac o siebie i meza ;-)

Zaczelam przygode z zumba. Chce przetanczyc ten smutny miesiac listopad. Codziennie 30 minut tanczenia na poprawe humoru. Zobaczymy jakie zmiany to przyniesie.

 Buziaki!

14 lipca 2016 , Komentarze (3)

Popatrzylam w lustro i jakos wydalam sie sobie szczuplejsza wiec zmierzylam talie i brzuch i......5 cm mniej w talii!!!!! W tydzien !!! Wow....

I zaczynam sie czuc lepiej :-)

Wczoraj bylam na urodzinach kolegi z pracy (indonezyjskie jedzonko, ciasto wybralam sernik z owocami zamiast ciasta czekoladowego yupi :-) i potem wieczorem kolacja i znowu duzo jedzonka i deser z ciemna czekolada. Zjadlam to wszystko ale bardziej z obowiazku bo glupio bylo odmowic, porcje byly w normie. Wszystko na spokojnie.

A dzisiaj na obiad zjadlam 3 jablka i bylam nasycona :-) Wlasciwie to moge jesc jablka w ten sposob od czasu do czasu, zawsze to jakas oszczednosc kalorii ;-)

Odkad przestalam jesc platki z mlekiem krowim duzo lepiej sie czuje no i moj zoladek nie wariuje jesli wiecie o co mi chodzi ;-) haha uzywam mleka migdalowego. Moja mama podejrzewa ze mam nietolerancje mleczna bo jak bylam mala to mialam uczulenie na mleko, mialam wysypke na skorze, potem mi przeszlo. Moze z wiekiem moglo wrocic? Nie wiem ale czytalam tez ze produkty mleczne powoduja otylosc brzuszna  wiec bede omijac.

Dzisiaj zjadlam bounty i kawalek innej czekolady aaaah te moje male bardzo kaloryczne przyjemnosci ;-)

Mialam cwiczyc co drugi dzien ale we wtorek mi sie nie chcialo bo jechalam na rowerze i zlapala mnie ulewa, srode kolacja a dzis? hmmmmmmm :-P

Ogladamy seriale hihihi

Udanego wieczoru zycze drogie panie :-)

Edit: po przeczytaniu mojego wpisu uswiadomilam sobie ze nie bede robic zadnych wymowek i pocwiczylam aerobik z cafe mums wohoooo!

11 lipca 2016 , Komentarze (2)

Resist! 

Resist!

Resist!

Resist!

Resist!

5 razy dzisiaj sobie to powiedzialam jak mialam napad jakiejs zachcianki

przez to zjadlam tylko 1 kawalek czekolady na ktory sobie pozwolilam i byl jakos strasznie slodki :-P :-)

Dzisiaj znowu gotowalam warzywa na parze i wydaja mi sie smaczniejsze niz te z wody, plus zachowuja wiecej witamin. 

Musze przyznac ze za kazdym razem jak uda mi sie przezwyciezyc jakas zachcianke czuje sie silniejsza. Swietne uczucie :-)

Moze z czasem zachcianek bedzie co raz mniej.

Co do innych aspektow to szefowa mnie ostro wkurzyla i po raz kolejny uswiadomilam sobie ze ludziom nie mozna ufac. Wszytsko bedzie dobrze dobrze dobrze a i tak w pewnym momencie obroca sie dupa albo beda wredni.

Straszna ze mnie gadula i zazwyczaj lubie sie dzielic jakimis ciekawostkami itd ale doszlam do wniosku ze jesli chce miec pewnosc ze cos sie nie wyda to po prostu nikomu o tym nie powinnan mowic i wtedy nie bede sie martwic czy komus sie cos nie zmieni i nie pusci informacji dalej. Albo zapisywac w jakims pamietniku np :-P

 Mam nadzieje ze wy mialyscie lepszy poniedzialek niz ja.

Buziaki :-*

10 lipca 2016 , Komentarze (6)

dzisiaj wszystko ok, nawet pocwiczylam z ta pania, uwialbiam ja trening daje dobrego kopa jak na poczatek:

cardio

dzisiaj ogladalam tv i zjadlam dwa kawalki czekolady ktora po prostu uwielbiam:

I oczywiscie chcialam zjesc wiecej i czekolady i jakis orzeszkow ziemnych i czipsow :-P

Jakis mam tick nerwowy jak cos ogladam to musze podjadac.Poszlam na balkon czytac ksiazke i jakos mi przeszlo i wcale nie bylam jakas glodna :-/ aaaah zeby to odchudzanie bylo tylko zwiazane z glodem a tu tyle ukrytych psychologicznych aspektow eeeh najwazniejsze ze sie dzis udalo :-)

Zjadlam dzisiaj takie same sniadanko jak wczoraj, lunch kanapke wlasciwie to taka sama jak wczoraj tylko z pomidorem hehe ale zauwazylam ze dzis bylam pelna po 1.5 kromki i polowie ryby i nie zjadlam juz grejfruta, potem mialam przekaske owoce z jogurtem (banan, winogrona) potem grejfrut (slyszlama ze przyspiesza spalanie tluszczu i przyspiesza metabolizm, na kolacje ugotowalam na parze ziemniaki i fasolke szaparagowa :-) zeby moj maz byl szczesliwy to dodalam smazona cebulke ;-) i  zrobilam kotlety na patelni grillowej, zadnego oleju i sie zdziwilam ze olej sam wychodzil z miesa mielonego.

Wiem ze jem slodkie owoce jak banan, wngorona itd ale wole wprowadzac smaczne powolne zmiany i nie czuc sie na jakiejs diecie bo dlugo na tym nie wytrzymam a przeciez nie o to chodzi ;-)

Poza tym mama przyslala mi bardzo ciekawy artykul moze pomoze innym jabluszkom :-)

http://krokdozdrowia.pl/otylosc-brzuszna-zwalcz-ty...

Buziaki!


10 lipca 2016 , Komentarze (3)

Hej!

Jestem z siebie niesamowicie dumna! Male zwyciestwa a bardzo ciesza :-)

Bylam wczoraj na grillu. I...

-jadlam powoli i nie przejadlam sie (yay!)

-nie zjadlam zadnych chipsow(yay!) 

-na deser byly lody magnum (czekolada!) z karamelem itd i odmowilam (yay!) wzielam tylko dwa male gryzki na sprobowanie od meza, byly super ;-) ale zeby nie bylo za rozowo to zamiast tego zjadlam truskawki z bita smietana ;-) wypilam piwo 4 kieliszki wina i dwa koktajle ala mohito z brazowym cukrem ;-)

Dzisiaj porobilam pomiary i zdjecia zeby miec porownanie za miesiac

9 lipca 2016 , Komentarze (6)

Rok temu udalo mi sie stracic 10kg in 6 miesiecy. Dokladnie rok z 85kg zeszlam do75kg w czerwcu. Teraz przytylam 7kg ze straconych :-(

Widze ze jestem uzalezniona od czekolady, chipsow i orzeszkow ziemnych. To straszne ale nie potrafie sie kontrolowac. Jak robilam test czy jestem food addict to mialam 10/10. Czesto podjadam w ukryciu i np wczoraj zjadlam 180gram chipsow, potem czulam sie fatalnie i wymiotowalam troche...eeeeh....zupelnie sie pogubilam. Dlatego postanowilam publicznie opisywac co zjadlam moze wstyd przed kims powstrzyma mnie od bezsensownego przejadania sie.

Nie moge sobie odmowic...i mam problem z wielkoscia porcji i szybkoscia jedzenia.

Staramy sie o dziecko rowniez od 10 miesiecy i nic :-( niby wszystko ok ale poszlam do specjalisty, zrobili wyniki, przyjda za miesiac ale juz teraz kobietka dala mi kilka rad, ktore wdroze w zycie. Np czy wiedzialyscie ze zeby doszlo do zaplodnienia to cialo obojga rodzicow potrzebuje omega 3? inaczej plemnik moze doplynac ale nie bedzie w stanie sie przebic do komorki jajowej i ja zaplodnic. Oraz ze cukier zabuza gospodarke hormonalna a jesli ta nie jest w normie wtedy tez do zalodnienia nie dojdzie. I np łosoś norweski jest pelen metali ciezkich bardziej zatruje niz pomoze i lepszy jest łosoś szkocki albo irlandzki. Itd.

Plan:

1) jesc powoli

2) jesc rybe jak makrela, sardynki, śledź, pstrąg 3 razy w tygodniu

3) jesc warzywa straczkowe 3 razy w tygodniu

4) nie smazyc tylko gotowac na parze

5) uzywac oleju z oliwek i oleju z orzecha włoskiego zamiast slonecznikowego albo z kukurydzy

6) jedzenie peloziarniste chleb, makaron, ryz brazowy

Nie jesc:

1) orzeszkow ziemnych bo zawieraja duzo tluszczu i nic nie daja

2) gotowych mixow warzyw mrozonych bo zawieraja duzo tluszczu

3) nie pic napojow gazowanych

Uwazac na:

1) tunczyk zawiera merkury wiec nie wiecej niz raz w tygodniu

2) lepiej zjesc owoc niz sok bo cukier z soku pojdzie prosto do krwi

3) zmniejszyc ilosc spozywanego miesa

4) mniej marchewek bo zawieraja cukier

5) ograniczyc ilosc serow 

6) moge jesc czekolade nawet codziennie ale maly kawalek (to bedzie problem bo nie moge sie powstrzymac z jednym kawalkiem poprosze meza zeby mi dozowal) :-)

I wiecej sportu teraz jesc raz w tygodniu. Jak schudlam 10kg w 6 miesiecy to cwiczylam co drugi dzien w domu po 20-30 minut. W tej chwili wogole nie jestem zmotywowana ale zobaczymy krok po kroku. 

To sa rady na podstawie mojego trybu zycia, stanu zdrowia itd wiec nie mowie ze to bedzie ok dla kazdego ani ze to zagwarantuje jakiekolwiek rezultaty ;-)

Dzisiejsze menu:

sniadanie :

- platki pelnoziarniste z rodzynkami, bananem i mlekiem migdalowym (probuje unikac laktozy zeby zobaczyc czy mi sie poprawi)

- kawa z mlekiem migdalowym 

Wieczorem idziemy na grilla wiec bedzie ciezko ale jestem zmotywowana :-)

Trzymajcie za mnie kciuki :-*

Edit:

lunch: kromka ciemnego chleba, jakies zielsko, wedzony sledz, papryka, sos andaloise i 1 grejfrut, zjadlam to w 30 minut, chyba moj rekord ;-)

przekaska: jogurt Oikos z malinami (pozostalosci do zjedzenia :-P) ze swiezymi jagodami

kolacja: grill+alko postaram sie zrobic jakies foto :-)

Udanej soboty zycze :-*

12 marca 2016 , Komentarze (2)

Eeeeh porazka za porazka az nawet nie chce mi sie o tym pisac...po prostu nie potrafie osignac zadnego celu...jestem zalamana...................................................................strasznie mi smutno (szloch)

20 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Jak juz poukladam sobie wszytsko w glowie, wtedy powinno sie wkoncu udac, ciagle sie sabotazuje, dobrze bedzie sobie wkoncu wytlumaczyc ze bedzie tyko lepiej jak schudne a nie gorzej ;-) 

Wkoncu mam 2 tygodnie wolnego, dobry czas aby zaczac diete i cwiczenia, skupic sie na francuskim przed egzaminem i pozwiedzac wkoncu Bruksele i wszytskie jej ciekawe zakamarki :-)

5 marca 2015 , Skomentuj

Hej!

No coz lato sie zbliza wiec fajnie byloby pokazac troche fajnego cialka :-)

Nie lubie diet wiec podejrzewam ze cwiczenia to moj zloty srodek :)

W ten sposob schudlam 12 kilogramow bylo ciezko ale da sie zrobic :)

Potem mialam przerwe pol roczna i znowu chcialabym zaczac :)

Zostalo jescze 7kg do wymarzonej wagi  :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.