Cześć,
dawno mnie tu nie było, wiele się zmieniło.
Ostatni wpis dotyczył mojego szanownego tyłu, a raczej chęci walki o niego. Ostatecznie zdążyłam trochę nad nim popracować, po czym zmieniłam pracę, tryb życia, obroniłam wreszcie mgr, pojechałam na wakacje i dowiedziałam się, że... jestem w ciąży.
Aktualnie jako mama małego dziewczęcia powracam żeby nie tyle wrócić do stanu sprzed ciąży co jeszcze sprzed sprzed jej trwania, czyli z okolic przedślubnych. A jakiś czas temu to było ;)
Tak pokrótce - jako nastolatka doszłam do wagi 92 kg. Zawzięłam się, schudłam 20 kg. Po kilku latach zaczęłam ćwiczyć i pilnować menu i zeszłam do 65 kg. Moim celem były wtedy okolice 60, ale niestety do mety nie dobiegłam. Także czas na start ponownie i osiągnięcie celu.
Zdecydowałam się na dietę vitalii żeby usystematyzować z powrotem sposób jedzenia. Skorzystam z planu treningowego + dołożę pewnie coś od siebie.
Wagę mam ciut niższą niż na pasku, bo po wymianie w niej baterii okazało się, że nawet jedząc mało racjonalnie waga zeszła mi do 82 kg, czyli po ciąży zostało jakieś 3-6 kg. Plus w gratisie nieźle obkurczony choć dość wiotki brzuch i podstępna skórka pomarańczowa, która zrobiła inwazję na cały tyłek i uda :(
Nie ma co się żalić, trzeba działać.
M.
paczektoffi
17 lipca 2017, 15:13witaj w klubie :) ja też walczę o dawną sylwetkę
angelisia69
17 lipca 2017, 14:30To teraz dzialaj dla siebie i zeby od malego dzieciatko uczyc zdrowego stylu zycia ;-)
Martuska.
17 lipca 2017, 14:01Powodzenia:)