Postanowiłam naprawdę o siebie zadbać. Nie chodzi wyłącznie o gubienie kg, a o całokształt mojego życia. Nowy Rok to dobry czas na start, ale nie dlatego decyduje się na krok w kierunku zmiany. Od długiego czasu planowałam wprowadzenie pewnych innowacji, dojrzałam już do rozpoczęcia tego etapu.
Dietę zaczynam od detoksu z książką "Karolina na detoksie". Od roku w mojej diecie nie pojawia się mięso inne niż okazjonalnie ryba, ograniczyłam nabiał do minimum ze względu na problemy z cerą (działa;) ). Nie uważam siebie za wege, nie utożsamiam się z żadnym nurtem i filozofią życia. Robię i jem to, co uważam za słuszne.
Czas też na zmianę pracy, obronę mgr i powrót do aktywności fizycznej. Ponadto znalezienie czasu dla siebie i uwolnienie się od pracoholizmu i wiecznego podejmowania się miliona obowiązków, które zazwyczaj dają wiele innym a nie mi samej - może prócz pozornej satysfakcji.
Waga z dziś to 75 kg. Wszyscy mówią mi, ze chudnę, a okazuje się, że pobijam rekordy zarówno w kg jak i obwodach. Choć nie oszukujmy się - nie należę do ludzi grubych, więc nie będę prawiła o tragizmie mojego życia i samopoczucia. Zawsze jednak może być lepiej, dużo lepiej. Nic to, czas najwyższy coś zmienić.
Powodzenia dla wszystkich, którzy startują z postanowieniami i planami nie tylko ze względu na początek roku! :)
M.
roogirl
5 stycznia 2016, 22:12Też chętnie bym się za siebie wzięła w tym roku. Mam tyle planów, a nie realizuję zwykle nawet połowy. Może za dużo na siebie biorę? Powodzenia. 75 kilo to nie jest dużo.
SpaceShipOne
5 stycznia 2016, 22:30Oby ruszyć cokolwiek. Najgorsza jest stagnacja. Jesteś pierwszą osobą na vitalii, która zaimponowała mi swoją postawą, uporem i wynikami. Myślę, że masz duży potencjał i dużo siły na zmiany, I połowa czasami to bardzo dużo :) Trzymam kciuki!
majkapajka
3 stycznia 2016, 23:29Tobie rowniez powodzenia! Damy rade, jakos ten rok sprzyja zmianom :)
SpaceShipOne
4 stycznia 2016, 07:14:))