Długo mnie tu nie było i różnie toczyły się kolei mojej wagi :P Jedno mogę stwierdzić na pewno: WAŻĘ 56.
Nie 61, nie 59.
56!
Jest to piękna waga i mimo ostatnich obżarstw udało mi się ją utrzymać, dlatego się cieszę.
A nawet więcej! Od ostatniego ważenia się schudłam!
Ale to wszystko dzięki A. ;) Tak jak mówię, kiedy on jest, to nie myślę o jedzeniu... :)
No i całowanie się... Takie tam :D Spalacze kalorii :P
Dzisiaj ważę li i jedynie 56,3!
Jest to waga superowa, naprawdę. Aczkolwiek trochę mi głupio, że nie odżywiam się tak jak trzeba :P No bo powiedzmy sobie szczerze, wczorajszy dzień:
Śniadanie:
- kanapka z serkiem (domowej roboty: ser biały+szczypiorek+czosnek+przyprawy=MNIAM :D)
- kanapka z pastą jajeczną (również domowej roboty :) <mamusinej, żeby nie było :P>)
Obiad:
- duży, tłusty kotlet...
- ziemniak w mundurku z serkiem (ze śniadania - pyyyyycha :D)
- buraczki na ciepło (z gęstą zasmażką...)
Deser:
- kawałek szarlotki
- kawa z czekoladą
Tak więc: GRZESZYŁAM wczoraj, ale dzisiaj...
Hmhmhm :P
Najniższa waga od... niemal 2 lat!!
Dzisiaj przyznaję, że też nie zaczęłam tego dnia zbyt zdrowo, ale...
Śniadanie:
- 2 kawałki szarlotki
II śniadanie
- kawałek sernika
- kawałek marchewkowego ciasta
Więc ogólnie...
Grzeszę dalej, ale mam nadzieję, że schudnę...
Więc ogólnie chyba gonię w piętkę. Jednak jak widać na razie nie wychodzi mi to na złe... :D Ale to tylko dlatego, że był A.. A teraz jak pojechał, to nici z tego :P Trzeba zacząć jeść jak człowiek :P
No, więc tym mocnym postanowieniem poprawy kończę na dziś i zabieram się za czytanie waszych Pamiętniczków :)
Papa :*
Julia551
11 lutego 2013, 14:14No mężczyzna to najlepszy suplement odchudzania!:D Wracaj na dobre tory;*
neees
11 lutego 2013, 12:50haha :D raz na jakiś czas można sobie pozwolić na kawałek szarlotki, ale bez przesady, nie codziennie :P wracaj na dobre tory, miłego dnia ;)