Chyba już doszłam do siebie. Świadczyć może o tym fakt, że WRESZCIE zrobiłam kroki i nawet bardziej wymagającą praktykę jogi. Tak się podjarałam, że wreszcie żyję, że wykupiłam dostęp na miesiąc do mojej ulubionej platformy jogowej (Daga Joga). Chyba jestem gotowa na następny level :D. W pierwszym tygodniu zaplanowałam sobie głównie takie wzmacniające i ogólnorozwojowe praktyki + wygięcia. Zobaczę z czego startuję i potem się zastanowię czy chcę pracować nad czymś konkretnym.
Udało mi się też posprzątać stajnię Augiasza (pokój córki - oczywiście pomagała, ale w połowie nagle zaczęła się bardzo źle czuć...) i zrobić trochę z rzeczy, które muszą być zrobione na przyszły tydzień. Choć nie tyle ile bym chciała. No trudno. Mimo wszystko chyba nie jestem w jakimś niedoczasie.
Śniadanie: Naleśnik Keto z serkiem kozim i szynką parmeńską, awokado, warzywka, orzechy (dorzuciłam po zdjęciu :D).
II śniadanie: Bułka z biedry o niskim IG z camembertem, szynką, pesto i warzywami.
Obiad: Wczorajszy schab, ale w nowej odsłonie + ryż + mizeria.
Przekąska: plasterek bułki z pasztetem - nie zrobiłam zdjęcia.
Dobranoc:).
kasiaa.kasiaa
10 marca 2025, 06:23Super, że już jesteś sobą, pełna sił 😊