Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 66


Chyba już doszłam do siebie. Świadczyć może o tym fakt, że WRESZCIE zrobiłam kroki i nawet bardziej wymagającą praktykę jogi. Tak się podjarałam, że wreszcie żyję, że wykupiłam dostęp na miesiąc do mojej ulubionej platformy jogowej (Daga Joga). Chyba jestem gotowa na następny level :D. W pierwszym tygodniu zaplanowałam sobie głównie takie wzmacniające i ogólnorozwojowe praktyki + wygięcia. Zobaczę z czego startuję i potem się zastanowię czy chcę pracować nad czymś konkretnym. 

Udało mi się też posprzątać stajnię Augiasza (pokój córki - oczywiście pomagała, ale w połowie nagle zaczęła się bardzo źle czuć...) i zrobić trochę z rzeczy, które muszą być zrobione na przyszły tydzień. Choć nie tyle ile bym chciała. No trudno. Mimo wszystko chyba nie jestem w jakimś niedoczasie. 

Śniadanie: Naleśnik Keto z serkiem kozim i szynką parmeńską, awokado, warzywka, orzechy (dorzuciłam po zdjęciu :D). 

II śniadanie: Bułka z biedry o niskim IG z camembertem, szynką, pesto i warzywami.

Obiad: Wczorajszy schab, ale w nowej odsłonie + ryż + mizeria.

Przekąska: plasterek bułki z pasztetem - nie zrobiłam zdjęcia. 


Dobranoc:). 

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    10 marca 2025, 06:23

    Super, że już jesteś sobą, pełna sił 😊

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.