Ojjjj, będzie ciężko. Dostałam dziś analizę diety i opis treningów na najbliższy miesiąc. Nie wiem, jak mam pogodzić pracę nocną i 3godzinne przerwy między posiłkami, jak będę po nocce. Nie ma szans, abym się dobudziła na jedzenie. Budzik odpada. Nie zamierzam zrywać się ze snu po i tak nieprzespanej nocy. Dieta sama w sobie nie jest zła. Dokupiłam tylko kilka składników. Posiłki wyglądają na bardzo obfite. Przeliczyłam i na dobę wychodzi ok 1900kcal. Nie mało.
Trening łagodny bym powiedziała. W sam raz na moje możliwości 😁
Póki co, szykuję się na dyżur nocny
Jutro się zważę, pomierzę i zabieram się do roboty 💪
👣10km 🔥753kcal 🍲1780kcal ⏱️158km
Rudalka13
26 lutego 2020, 09:34Jeśli wracasz po nocce i idziesz spać to spisz tyle ile normalnie bys spała i nie budzisz sie na posiłek, tylko "dzień posiłkowy" (że tak to nazwę) zaczynasz kiedy wstaniesz po śnie, który przy innej zmianie miałabyś normalnie w nocy ;) Dasz radę :D
someya
26 lutego 2020, 13:29Tak właśnie będzie 😁 Fajna nazwa "dzień posiłkowy"-zastosuję. Dzięki wielkie