Żuljan przeminął, choć było ciężko zasnąć w nocy. Odgłosy ze strychu, jak z horroru...
Dziś trochę podreptałam 👣. Było słoneczko, nogi same niosły do przodu. Moim pierwszym założeniem na ten miesiąc było przejść 100km, udało się 148 na dzisiejszy moment, a do końca lutego jeszcze kilka dni 😁 Jestem niesamowicie z siebie dumna!!!
Wieczór w końcu spędzę z mężem, więc niech hula wiatr ile wlezie. Obejrzymy serial "Osmanowie" (historyczny-polecam), napiję się piwka miodowego, a potem coś poczytam.
Miłego wieczorku 😘
👣11km 🔥769kcal 🍲1690kcal ⏱️148km