Tak jak postanowiłam tak jest od trzech dni udaje mi się nie wcinać słodyczy (no prawie, czasem zjem landrynka jak już czuje mega ochotę, ale na szczęście innych słodkości dzielnie odmawiam:)).
Wczoraj kolacja była o 19, ale pracowałam do 23, tak więc wybaczam sobie.
Wczoraj kolacja była o 19, ale pracowałam do 23, tak więc wybaczam sobie.
Wiem, że często tak jest, że początki są ciężkie, bo organizmowi trudno się przestawić, ale za każdym razem jak mam sięgnąć po coś do jedzenia myślę "czy karmie emocje czy mój faktyczny głód?" i daje radę. W tydzień waga zjechała o 0,9kg, ale byłam u rodziców i zaliczyłam akcje obżarstwo, dlatego uważam, że jest super i nie chciałabym chudną drastycznie więcej.
Tak więc moi mili daję radę:)
zmeczonaa
26 stycznia 2013, 21:08tak trzymaj, powodzenia
marcioch88
25 stycznia 2013, 12:42Również zaliczyłam w tym tygodniu jeden wieczór wpadek czyt. piwo i paluszki. Ale pomimo tego spadek 1,3 kg :) Oby tak dalej, trzymaj się i nie poddawaj :)