Okazuje się, że praca jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem, bo tam nie jem... (no może dużo nie jem).
Dziś spędziłam cały dzień przed kompem oglądając filmy (wiem, wiem masakra) i patrząc na zegarek, czy minęły już 3 godzinki i mogę się wziąć za jedzenie... Koszmar jakiś, jakbym nie była w stanie myśleć o czymś innym...
Dziś mija 5 dzień moje postanowienia poprawy:) nie wątpliwym plusem jest to, że nie czuje się taka wzdęta.
Jutro cały dzień w Krakowie tak więc, może uda mi się ograniczyć obżarstwo...
Aaaaa i najgorsze, że wybieram się znów do rodziców... Moja silna wola ponownie będzie wystawiona na próbę.
Dziś spędziłam cały dzień przed kompem oglądając filmy (wiem, wiem masakra) i patrząc na zegarek, czy minęły już 3 godzinki i mogę się wziąć za jedzenie... Koszmar jakiś, jakbym nie była w stanie myśleć o czymś innym...
Dziś mija 5 dzień moje postanowienia poprawy:) nie wątpliwym plusem jest to, że nie czuje się taka wzdęta.
Jutro cały dzień w Krakowie tak więc, może uda mi się ograniczyć obżarstwo...
Aaaaa i najgorsze, że wybieram się znów do rodziców... Moja silna wola ponownie będzie wystawiona na próbę.
utytakobita
26 stycznia 2013, 21:38Kraków mowisz;) z tą sympatia to miałam tam z 10 kont na przestrzeni 5 lat hahahha. zobaczymy co wyjdzie...ale 21 wiek jest pełen takich zwiazków;P z neta;)
allijka
26 stycznia 2013, 21:37O tak praca zdecydowanie dobrze wpływa na dietę :-) Trzymaj się i nie daj się , niech próba będzie pozytywna ! Pozdrawiam !