Przytyłam tak dużo w ciągu kilku ostatnich lat... właściwie od kiedy wprowadziłam się do Niemęża i Nieteściowej. Oczywiście nie mogę całkowicie zwalać tego na obiadki mamusi, czy codzienną porcję ciasta do kawy (regularnie, dzień w dzień o 12:00), ale tak właśnie było. Urządziłam się (w sensie, że utyłam), bo przecież "mama ugotowała, a Ty nie chcesz?" Nie odmawiałam, nie sprawdzałam wagi, nie zauważyłam....
Niemąż często przypomina mi o tym jak wyglądam, a gdy tylko mnie obejmie mówi "grubasku, grubasku".... Potem nie rozumie dlaczego mnie to nie śmieszy, przecież żartował...
Chociaż wydaje mu się, że mnie wspiera stał się demotywatorem... Schudłam!, wreszcie waga spadła! - "nie spadła waga, tylko tracisz wodę".... A codziennie rano pyta: "jak tam KG?"... Nijak, spadaj! (to akurat mówię tylko w myślach i w mniej subtelny sposób).
Tak do końca nie wiem czy chcę schudnąć dla siebie, bo czasami wydaje mi się, że bardziej chcę coś udowodnić Jemu... to podobno kiepska motywacja, ale działa...
Dieta: OK
Ćwiczenia: OK
Psyche: NIE OK
Nijka
18 lipca 2014, 08:06Oj tam na faceta nie patrz. Oni tacy są. Mój mąż często mi też mówi grubasek i wiem, ze to akurat w żartach, bo jemu to chyba zwisa, jak ja wyglądam;( a z tego też brak motywacji. Najważniejsze, ze chcesz schudnąć i się tego trzymaj. Powodzenia. PS. Unikaj mani ważenia się, to akurat działa demotywująco, odkryłam to już jakiś czas temu i teraz staram się usilnie unikać powtórki z tego błędu. Ponadto nie zawsze waga spada równo, więc też sie nie przejmuj. Czasami pojawia się zastój pomimo diety, ale później, jak się to przetrzyma znów spada w dół. No i ja niestety na tym momencie zawsze się wykruszyłam. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
.Wiecznie.Gruba.
17 lipca 2014, 07:19ah ci faceci.... oni nie mysla, ze pewnymi slowami moga przykrosc sprawic... a Ty Kochana chudnij i pokaż mężowi jaka możesz być laseczka :]
Magduch2014
16 lipca 2014, 17:59Pokaż mu,że potrafisz spiąć poślady i Ci się uda!! Może on się tak z Tobą przedrzeźnia bo myśli,że tym Cię zmotywuje nie wiedząc jednak,że takie gadanie nieźle potrafi wkurzyć i sprawić przykrość ale skoro piszesz,że działa...Powodzenia:)
solka40
16 lipca 2014, 21:33tak, na razie działa:) mam nadzieję, że bardziej mnie to będzie wkurzać niż dołować, bo zamknę się w sobie i to będzie koniec:)
Magduch2014
17 lipca 2014, 09:37Oj tam od razu zamkniesz się w sobie;)