Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym kiedyś założyć mini spódniczkę

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21761
Komentarzy: 100
Założony: 15 października 2009
Ostatni wpis: 21 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SokolowskaMaria

kobieta, 55 lat, Niedanów

170 cm, 89.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Znów zaczynam walkę z moimi słabościami i złymi nawykami. Tym razem postanowiłam to zrobić wraz z dietą Vitalii i grupą Wsparcia. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się wytrwać w postanowieniach. Trzymajcie za mnie kciuki.

1 września 2013 , Skomentuj

No i zaczynam wszystko od nowa.....
Waga podskoczyła drastycznie, moje życie zmieniło się drastycznie odkąd byłam tu ostatnio rok temu.  Ale może po kolei....

Moja mama poważnie zachorowała w sierpniu 2012 roku. Ma problemy z kręgosłupem - skutki nieleczonej osteoporozy... ma trudności w poruszaniu i zakaz noszenia nawet kilku ziemniaków. wszystkie obowiązki koło niej spadły na mnie. Taki już los jedynaków.
W pracy poprzeczka idzie ciągle do góry. Wymagań wiele i w bardzo szerokim zakresie. Praca to może 50 % tego co muszę zrobić.
Dzieci dorastają i oczywiście nie obejdzie się bez problemów tego wieku.......
Mąż znalazł sobie hobby i praktycznie znika co tydzień do klubu. Nie umiem go zatrzymać w domu. Jakoś mu w nim za nudno, a mi nie odpowiada towarzystwo jego kolegów. Chyba nie za bardzo dobraliśmy się w tym życiu. Ale teraz nie czas na biadolenie tylko na działanie.
Z nauką języka nie idzie mi wcale. Według mojej oceny - wypaliłam się, nie mam chęci ani siły na naukę czegoś co i tak pozostaje w sferze tylko teorii ( nie używam języka obcego ani w domu ani w pracy - poliglotą nie jestem i nauka idzie mi topornie).
Dojazdy do pracy zabierają mi jakieś 2-3 godziny dziennie. Masakra.
Co miesiąc jedna ( oby tylko) wizyta u specjalisty z mamą. - wyprawa  na cały dzień.
No i obowiązki domowe.
Nie potrafię się pozbierać.

I tak trwa już dłuuuuuuuuuuuuuższy czas.....

Odnalazłam stare hasło do Vitalii i pomyślałam, że może jak przeleję na papier te swoje problemy i postaram się je uporządkować teoretycznie to i w życiu realnym zacznę coś zmieniać.

Mam niestety niedobrą manię podjadania i odruch gryzienia - tak jak inni zaapalenia papierosa. Jak mam kłopoty to tyję - straszne ale prawdziwe. na efekty nie trzeba długo czekać.... Waga skacze do góry.......

Jedyna wolna chwila dla mnie to godzinka w niedzielny poranek. Ale to za mało.
Na nowo zaczynam walczyć ze swoimi słabościami - i to nie tylko z wagą - bo ona jest skutkiem a nie przyczyną.
Pod koniec września moja chrześnica ma ślub. Bardzo chciałabym ubrać się w taka jedną sukienkę................ Zobaczymy czy się uda.

Muszę kończyć. Wieczorem napiszę coś jeszcze.

Miłego dzionka.

10 marca 2012 , Komentarze (1)

To nic, że mąż tylko mnie lubi. (A marzy o innej osobie).
To nic, że dzieci są inne niż bym chciała.
To nic, że nie mogę dogadać się z mamą.
To nic, że w pracy wysokie wymagania.
To nic, że muszę się uczyć języka, a nie mam do tego żadnych zdolności.
To nic, że życie takie ciężkie..............

Idzie WIOSNA   . . . . .

Muszę się zmobilizować i ............. być piękniejsza, radośniejsza . . . .
Dla siebie samej.
Musze polubić sama siebie.

Było zemną źle, bardzo, źle............... Mam nadzieję, że mam to już za sobą.
Dziś zrobiłam pomiary. Nie są takie jakbym chciała, ale.............. będzie l e p i e j . . .
Obiecuję sobie i WAM  robić to w każdy poranek sobotni i przedstawiać wyniki niezależnie od rezultatów.

4 grudnia 2011 , Komentarze (2)

Dzięki za wsparcie i dobre słowo. Chyba skorzystam z takiej darmowej lekcji psychoterapii.....

4 grudnia 2011 , Komentarze (2)

Nie mam odwagi stanąć na wagę.
Moja waga poszybowała w górę lotem błyskawicy.
Jedni jak mają kłopoty i stres to spadają z wagi, a inni podjadają i .......... wiadomo jak się to kończy.
Ja należę do tej drugiej grupy ludzi.
Stres w pracy i kłopoty rodzinne to tylko pretekst, żeby spełniać swoje kulinarne zachcianki, a raczej potrzebę "żucia".
Dlaczego życie jest takie trudne?
I jeszcze nie ma człowiek z kim się podzielić swoimi rozterkami............
W Stanach popularne są wizyty u psychoanalityka i rozmowy na kozetce. Kiedyś śmieszyło mnie to, ale teraz myślę, że to jest dobra metoda "wylania żalów" i może wtedy człowiek potrafi lepiej zadbać o siebie, zawalczyć o to co najważniejsze................

29 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Dzisiaj moja waga troszeczkę spadła, mój brzuch troszeczkę zmalał. Ćwiczę A6W już 8 dzień i zaczynam widzieć wyniki. Mam nadzieję, że do piątku mój brzuch nie będzie za bardzo odstający.

Rano dzielnie ćwiczyłam. Wieczorem też.

26 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Dzisiaj dodałam nowy zapis dotyczący mojego pomiaru .Przy okazji pooglądałam sobie mój model i jestem załamana.................  Całkowicie się zagdzam z tym co widzę na obrazku. Ale nie mogę się zmobilizować o walki z tym "tłuszczykiem". Za tydzień mam w pracy GALĘ, muszę na niej być, nie mam co na siebie włożyć, bo co lepsze rzeczy sa za małe, nie mam pieniędzy, zeby coś kupić. I to też mnie nie zmobilizowało do pracy nad sobą. Zaczęłam ćwiczyć A6W ale to za późno, żeby efekty były widoczne w przyszły piątek...........

Życie to jakiś koszmar...................

Trzeba mi bodźca do działnia..........

A ja stoję w miejscu........

Chciałabym móc przez ten tydzień gdzieś wyjechać i zastosować głodówkę oczyszczającą, ale mnie nie stać na taki wydatek.

15 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Dziękuję za podtrzymanie na duchu. Poszukam tej książki- a książki lubię bardzo. Muszę do niektórych wrócić. Dzisiaj widziałam taką krótką informację jak układać produkty w lodówce, aby schudnąć: te najmniej kaloryczne na widoku i w miejscach  łatwo dostępnych; te, które są zabronione - w miejscach najtrudniejszych do sięgnięcia i mało widocznych . Czy to coś da? Jak człowiek nie spróbuje to się nie dowie.
Teraz wracam powoli do równowagi, ale do równowagi mi daleko

15 sierpnia 2011 , Komentarze (6)

Znowu wpadłam w doła....... A raczej wszystko sprzeciwiło się przeciwko mnie.  Wczoraj doszłam do bardzo smutnych wniosków.:  W swoim życiu poniosłam same porażki. Rodzina, dzieci, życie....... Przeraziłam się     To takie trudne. Nie mam z kim o tym porozmawiać Nawet nie wiem czy warto? Czy Wy też miewacie takie dni kiedy nic nie wychodzi i wszystko się wali a początkiem był mały kamyczek?   Życie jest takie trudne............

13 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

NIVEA ogłosiło konkurs na zbudowanie100 placów zabaw dla dzieci. Moja wioska też została zgłoszona do tego konkursu. Ale konkurencja jest bardzo duża. Dlatego proszę : jeśli ktoś może to proszę zarejestrować się na stronie nivea.pl i głosować na nasz plac zabaw  - Niemil, gmina Oława. Każdy głos się liczy. Głosować można codziennie.

( https://vitalia.pl/glosowanie/rejestracja?inv=maria1969)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.