Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
fun ain't got no end








kocham tę piosenkę, zawsze wprawia mnie w dobry humor
Staying in my play pretend

 Where the fun ain't got no end

Dzisiaj pierwszy dzień bez słodyczy.



Miód w mleku się nie liczy prawda? To walka, bo przeziębienie mnie bierze. Nawet cukier w herbacie został zastąpiony słodzikiem. I wiecie co? Jak sobie pomyślałam wczoraj, że słodycze po prostu przestają dla mnie istnieć, to dzisiaj było mi całkiem łatwo. Pewnie najgorsze przede mną, ale przetrwam.

Jutro i wf (mam nadzieję, że się odbędzie) i idę na siłownię. Mam nadzieję, że dziewczyny nie oleją faktu, że to studia więc na wf można przyjść i posiedzieć. Nienawidzę takiego podejścia do tematu.

Dzisiaj niestety wpadł fast food na obiad, ale zdarza się to rzadko i mam zamiar całkowicie to wyeliminować. To moja współlokatorka ma na mnie taki wpływ, zanim tu przyjechałam, to mogłam nawet pół roku nie chodzić do takich "restauracji". Czas do tego wrócić, nie na darmo rodzice wpajali, że to śmieciowe jedzenie (i notabene dość drogie!).





  • chubby90

    chubby90

    27 lutego 2014, 20:58

    To fakt śmiecio-żarcie daje po kieszeni... lepiej zjeść banana O ! :)

  • paula.pk

    paula.pk

    27 lutego 2014, 10:05

    Dobry gif ;) Nie martw się, jest 10:05 a ja już zjadłam dwa faworki :( U mnie w szkole też z WFem różnie bywa :D

  • Rogalik89D

    Rogalik89D

    26 lutego 2014, 23:28

    I wanna look good naked :) hehe coś w tym jest :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.