witam wszystkich serdecznie w ten słoneczny mroźny poranek! :)
wczoraj nie udało mi się zaktualizować wagi, ale dzisiaj ten błąd naprawiłam :)
co prawda na wadze +0,3kg, czyli wielki powrót 7-ki
i czasami na prawdę myślę, że nigdy się od niej nie oddalę na bezpieczną odległość,
ale też niewiele mam sobie do zarzucenia, więc nie biadolę :))
wczoraj też zaliczyłam wizytę na siłowni :))
i to bez wsparcia koleżanek, które się na mnie wypięły!
jedna miała imprezkę z przyjaciółką, a tak w ogóle myślała, że idziemy od przyszłego tygodnia,
a drugiej klasycznie się nie chciało.
a ja pomyślałam sobie, że gdyby takie "powody" miały mnie zniechęcić do pójścia na siłownię
to znaczy, że w ogóle nie zależy mi na realizacji celu!!
A ZALEŻY JAK NIGDY!! :))
dlatego też poszłam i wyćwiczyłam:
- 30 min na rowerku stacjonarnym (spalonych 230kcal)
- ćwiczenia na brzuch (7x20 powtórzeń) - obciążenie 15kg
- ćwiczenia na talię (3x10 powtórzeń na każdą ze stron) - obciążenie 15kg
- 20 minut biegu na bieżni (7-8,5 km/h) (spalonych 200kcal)
jestem z siebie niesamowicie dumna!! :D
a najbardziej z biegania, bo od zeszłego razu zwiększyłam swoją prędkość biegu o 1km/h :P
dobrze! dobrze! będę w formie, gdy przyjdzie wiosna i będę biegać wśród zieloności ;))
a plany na dzisiaj *,*
NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!! :D
wczoraj nie udało mi się zaktualizować wagi, ale dzisiaj ten błąd naprawiłam :)
co prawda na wadze +0,3kg, czyli wielki powrót 7-ki
i czasami na prawdę myślę, że nigdy się od niej nie oddalę na bezpieczną odległość,
ale też niewiele mam sobie do zarzucenia, więc nie biadolę :))
wczoraj też zaliczyłam wizytę na siłowni :))
i to bez wsparcia koleżanek, które się na mnie wypięły!
jedna miała imprezkę z przyjaciółką, a tak w ogóle myślała, że idziemy od przyszłego tygodnia,
a drugiej klasycznie się nie chciało.
a ja pomyślałam sobie, że gdyby takie "powody" miały mnie zniechęcić do pójścia na siłownię
to znaczy, że w ogóle nie zależy mi na realizacji celu!!
A ZALEŻY JAK NIGDY!! :))
dlatego też poszłam i wyćwiczyłam:
- 30 min na rowerku stacjonarnym (spalonych 230kcal)
- ćwiczenia na brzuch (7x20 powtórzeń) - obciążenie 15kg
- ćwiczenia na talię (3x10 powtórzeń na każdą ze stron) - obciążenie 15kg
- 20 minut biegu na bieżni (7-8,5 km/h) (spalonych 200kcal)
jestem z siebie niesamowicie dumna!! :D
a najbardziej z biegania, bo od zeszłego razu zwiększyłam swoją prędkość biegu o 1km/h :P
dobrze! dobrze! będę w formie, gdy przyjdzie wiosna i będę biegać wśród zieloności ;))
a plany na dzisiaj *,*
NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!! :D
blue.beans
16 marca 2013, 20:27ja też się opędzam od tej wstrętnej siódemki z przodu... Trzeba ją jak najszybciej wypchnąć na drugą pozycję ;)
kania1312
16 marca 2013, 15:21Czytam Twoje wpisy i naprawdę Cię podziwiam. Jesteś najlepszym dowodem na to, że się da i to przy małym dziecku:)
ogjustyna
16 marca 2013, 14:07fajnie że biegasz, ja ostatnio mam odchudzaniowy i ćwiczeniowy kryzys... nic mi się nie chce