przeżywam spadek formy.
brzuch dalej wydęty, przestał boleć a @ nie przyszła.
irytujące...
gdyby nie mąż, to bym nawet nie pofatygowała się poćwiczyć...
masakra...
a poniżej obrazowe podsumowanie mojego pierwszego tygodnia ćwiczeń:
brzuch dalej wydęty, przestał boleć a @ nie przyszła.
irytujące...
gdyby nie mąż, to bym nawet nie pofatygowała się poćwiczyć...
masakra...
a poniżej obrazowe podsumowanie mojego pierwszego tygodnia ćwiczeń:
MENU:
Vitalekka dzień 35 (?)
sukcesy dietetyczno-estetyczne:
- brak
napoje: nie pamiętam
aktywność fizyczna: 10 minut z MelB na brzuch
MlodaMama2012
7 stycznia 2013, 08:52dobrze ze maz cie wspiera :)
MlodaMama2012
7 stycznia 2013, 08:52dobrze ze maz cie wspiera :)
ogjustyna
6 stycznia 2013, 21:47będzie lepiej, nie daj się :)
preityz
6 stycznia 2013, 20:56pompuj pompuj pompuj ! a ujrzysz progres w okamgnieniu :))
preityz
6 stycznia 2013, 20:56pompuj pompuj pompuj ! a ujrzysz progres w okamgnieniu :))
Seeley
6 stycznia 2013, 20:43Trzymaj się i wytrwałości :)