kurcze, nie wiem jak to się stało, ale w piątek nie dodałam podsumowania dnia.
dziwne... zwłaszcza, że was czytałam i napawałam się cyfrą uwiecznioną na zdjęciu :))
no nic - nadrabiam :)
wczoraj pokusiłam się w pracy o 3 sztuki tofifee i 2 szklanki coca-coli.
współpracownicy już się ze mnie nabijali, że nie będą patrzeć to nie będzie się liczyć :P
wariaty moje :))
ale tym sposobem wyczerpałam limit słodkości na ten tydzień, więc nie wariuję :))
trzymam za Was kciuki!! :*
dziwne... zwłaszcza, że was czytałam i napawałam się cyfrą uwiecznioną na zdjęciu :))
no nic - nadrabiam :)
wczoraj pokusiłam się w pracy o 3 sztuki tofifee i 2 szklanki coca-coli.
współpracownicy już się ze mnie nabijali, że nie będą patrzeć to nie będzie się liczyć :P
wariaty moje :))
ale tym sposobem wyczerpałam limit słodkości na ten tydzień, więc nie wariuję :))
trzymam za Was kciuki!! :*
MENU:
Vitalekka dzień 26
sukcesy dietetyczne:
- brak
napoje: nie liczyłam
aktywność fizyczna: 20 minut energicznego spaceru
ogjustyna
29 grudnia 2012, 09:55nie jest źle i tak się wzorowo trzymasz - ja dziś na śniadanie zjadłam za dużo... teraz boli mnie brzuch...ach wypadłam z właściwych torów
no.more1993
29 grudnia 2012, 08:02Już więcej nie podjadaj i tak ładnie! :)