mój teść 1 listopada miał 50 urodziny.
po imprezce przez cztery dni dojadaliśmy resztki...
a na wadze tylko +0,5kg.
wiadomo, zawsze mogłam się spiąć i nic nie jest ale jaki w tym sens?
ważne, że nie jest dużo więcej.
przecież się zrzuci :))
po imprezce przez cztery dni dojadaliśmy resztki...
a na wadze tylko +0,5kg.
wiadomo, zawsze mogłam się spiąć i nic nie jest ale jaki w tym sens?
ważne, że nie jest dużo więcej.
przecież się zrzuci :))
catherina13
6 listopada 2012, 20:05A wiesz , ze ja Cie znam?:)
martula85
4 listopada 2012, 23:08no właśnie!!! :) człowiek człowiekiem jest :D
no.more1993
4 listopada 2012, 22:06Dobrze jest. Jakby człowiek ciągle się tylko pilnował to chyba by nie wytrzymał psychicznie:p
paauulinaa
4 listopada 2012, 19:46zruci się, zrzuci :)!
Faza.Delta
4 listopada 2012, 19:43ostatnio miałam identyczną sytuację, tyle że pięćdziesiątkę miał mój tata. Też kosztowało mnie to pół kilograma na plusie, więc teraz czas na abstynencję jedzeniową. :P