Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
najkrótszy weekend ;) (13 dni do terminu porodu)


jak wam się dzisiaj wstawało? ;) bo mi nadzwyczaj późno! :D zazwyczaj wstaję o tej 6:30 (mąż o tej godzinie wstaje do pracy), a dzisiaj otwierając oczęta zobaczyłam na zegarku 8.20!! TOŻ TO SZOK! :P

jak to dobrze, że nie muszę wstawać do pracy :)) będę miała wystarczająco dużo czasu na przystosowanie się do nowych warunków :D

MENU:
śniadanie (9:00): paprochy z połową szklanki mleka 2%, jabłko
II śniadanie (12:00): banan
obiad (13:30): 9 babcinych pierogów z mięsem + surówka żydowska (kupna)
podwieczorek (17:00): dwie kromki chleba razowego z serem żołtym i ogórkiem zielonym
kolacja (19:00): galaretka wiśniowa
  • KrolowaSniegu7

    KrolowaSniegu7

    26 marca 2012, 14:27

    no właśnie niedługo święta, ale ja bardziej bym się obawiała Bożego Narodzenia wtedy to bardziej się obżeram ;P Wielkanoc przetrzymam jakoś, mam nadzieje ;D

  • Giannabdg

    Giannabdg

    26 marca 2012, 09:41

    ok :) to wiele wyjasnia, a ja ostatnio nie jestem na biezaco ;)

  • aziutkowa

    aziutkowa

    26 marca 2012, 08:54

    hih :) Wypoczywaj, wypoczywaj póki możesz kochana !!

  • Giannabdg

    Giannabdg

    25 marca 2012, 21:49

    a co to sa te paprochy??

  • Giannabdg

    Giannabdg

    25 marca 2012, 21:49

    ja mialam niespokojna noc bo balam ze zaspie do szkoly

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.