dzisiaj rozpoczęliśmy sezon grillowy :P już nie pamiętam kiedy nastąpiło to tak szybko :P
nie przerażajcie się moim "obiadem". tak jakoś wyszło - uroki spędzania dnia na świeżym powietrzu ;))
MENU:
śniadanie (8:00): łyżka sałatki ryżowej z warzywami, 3 ćwiartki ogórków w zalewie musztardowej, dwa jajka na miękko, kromka chleba razowego
II śniadanie (10:30): banan, 3 suchary
obiad (12:30-14:00):
- miseczka sałarki ryżowej z warzywami
- kilka winogronek
- pół drożdżówki
- dwie kiełbaski z grilla z musztardą, kromka chleba razowego
- kromka chleba z masłem czosnkowym z grilla
- dwa małe kawałki szarlotki
kolacja (18:00): mała miseczka zupy pomidorowej
sylwka128
18 marca 2012, 16:04też mi się dzisiaj rano nasunęła myśl z grillem, ale mało osób mam w domu póki co... może namówię mamę żebyśmy za tydzień zrobili;)
franczeska85
18 marca 2012, 11:17Aż mi slinka poleciała na boczki z grilla albo stek ;))))
ogjustyna
18 marca 2012, 08:59Ciesz się takimi obiadkami póki jeszcze możesz, bo po porodzie grill raczej odpada :)
no.more1993
17 marca 2012, 21:49Dzidziusiowi nie można odmawiać :p
anabel87
17 marca 2012, 20:40przyszłej mamie to wolno :) a na świeżym powietrzu aż przyjemnie... zazdroszcze
Malwinka200
17 marca 2012, 19:34U mnie chyba dopiero sezon grillowy zacznie się za miesiąc :((
KrolowaSniegu7
17 marca 2012, 19:30obiadek przepyszny ;P