o rany!! ten dzień jest taki zwariowany, że bałam się czy dzisiaj w ogóle uda mi się zdać dietetyczną relację!
od kiedy wyszliśmy z domu (a było to ok. 14), to jeszcze do niego nie wróciliśmy (jest 22.40) i nie wiemy o której uda nam się wrócić - jesteśmy u siebie w remontowanym mieszkaniu, gdzie walczymy niczym lwy wraz z majstrem i malujemy od szablonu drzewo na ścianie!! jest to o tyle skomplikowane, że takie rzeczy zazwyczaj robi się za pomocą farby a my wymyśliliśmy sobie, że zrobimy to drzewo spray'em i zaczęły się schody... wierzę, że efekt będzie wart naszego poświęcenia!! :))
a poza tym muszę się pochwalić moim kolejnym sukcesem w ramach nie jedzenia fast foodów na mieście :)) bo właśnie biorąc pod uwagę remont oraz opóźnienie dostawy mebli kuchennych od poniedziałku (a rzeczywiście to od dzisiaj) jesteśmy przymuszeni do jedzenia ciepłych dań na mieście. dlatego też z każdym dniem będę mieć kolejne wyzwanie kulinarne do pokonania :)) dzisiaj - gdy mój mąż zamówił sobie zestaw z KFC - ja zamówiłam sobie... pierogi z soczewicy!! :)) pierogi, jak na mój gust były z wody i od biedy polane olejem i cebulką :)) oczywiście takie pyszności nie w KFC a w Vikingu :)) w dniu dzisiejszym w tym barze na te danie była promocja i za 200g pierogów (8 sztuk) zapłaciłam 13,90, czyli mniej niż mój mąż za niezdrowy zestaw w fast foodzie :))
czyli udało mi się pokonać mit, że jemy niezdrowo bo jest taniej :) guzik prawda! trzeba tylko chcieć i troszkę poszukać :))
i na koniec - dzisiaj mija okrągły miesiąc od mojego powrotu na Vitalię :)) mam nadzieję to uczcić jutrzejszym ważeniem :D
MENU:
śniadanie: dwie kromki chleba z konfiturą wiśniową, klementynka
II śniadanie: mussli żurawinowe na sucho, klementynka
obiad: 8 pierogów z soczewicą (200g)
kolacja: kefir Danone pitny
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
czas.na.zmiane
10 lutego 2012, 16:18wiec bravo za chec poszukania i masz racje :)
asia0525
10 lutego 2012, 09:34Widzę, że wszędzie remonciki ;))) Ja osobiście jedzenia z KFC nie lubię. Wolę kebaby i pizze :( Ale prawda jest taka, ze od kiedy jestem w ciąży to mało jem takich rzeczy!
paulakroliczek69
10 lutego 2012, 00:07No powiem Ci że szacun ma wielki za te pierogi:D Ja bym chyba nie odmowila kfc:P
Dudu1986
9 lutego 2012, 23:46Czekamy na jutrzejsze ważenie:)
kania1312
9 lutego 2012, 23:23No to trzymam kciuki za ważenie:)
sylwka128
9 lutego 2012, 23:09jejku ale mieszkano będzie super wyglądać! :) uczcij i pochwal się spadkiem, który na pewno będzie!:)
sylwka128
9 lutego 2012, 23:08nie mówiłam, bo ona często tak robi! już mi kilka książek zwinęła... odruchowo zbiera wszystko co jest z ławki... ale to denerwujące bo potem nie mam jak lekcji odrobić, a tym razem jeszcze oberwałam. W końcu ja jej zabiorę potrzebny jej zeszyt i się skończy.