tydzień zakończył się przywitaniem @. wreszcie :) niech to w końcu ze mnie poschodzi, bo moje kostki wołają o pomstę do nieba. w związku z powyższym byłam dzisiaj tak zmęczona, że nawet palcem mi się nie chciało ruszać i co rusz przysypiałam po kątach. lepsze to niż objadanie się na okrągło, co nie zmienia faktu, że dzisiaj pozwoliłam sobie trochę dogodzić :)
MENU:
- śniadanie: dwa smażone plasterki mortadeli (100g) z kromką chleba "królewskiego" (34g), keczup
- II śniadanie: talerz leniwych klusek (ser chudy i pół tłusty) z cukrem i cynamonem
- obiad: trochę fasolki szparagowej zielonej i kilka kęsów mięsa z kurczaka (ogryzałam kości z tego co zostawił mój mąż ;)); pasek czekolady jogurtowo-truskawkowej
- podwieczorek: mała miseczka makaronu z jagodami i jogurtem - mniam! :)
- kolacja: miseczka budyniu waniliowego
napoje: z cztery kubki czarnej herbaty (ogromne), woda z sokiem pigwowym, herbata poziomkowa, zielona herbata
ĆWICZENIA:
- niestety brak ze względu na całodzienne osłabienie :(
słodko mi :) mam nadzieję, że to starczy na cały przyszły tydzień :)
pozdrawiam wszystkie :*
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
activia20
4 lipca 2011, 15:45na wynik 2 cyfrowy w przyszłym tygodniu jeszczę nie liczę,ale mam nadzieję że i wtedy waga mnie pozytywnie zaskoczy;)doczekałaś się wreszcie @ tak jak i ja,też juz myślałam że małpa nie przylezie,bo u mnie to zawsze we wszystkie strony świata.Zejdzie z Ciebie to wszystko to od razu z 2 kilo mniej na liczniku;)
aim25
4 lipca 2011, 12:12tez bym chciała zeby ten glupi @ juz przyszedl bo zaczynam sie juz martwic i chodze poddenerwowana i spieta:/ Pozdrawiam:)
takaja27
4 lipca 2011, 08:17masakra jakas...
anexgirl
3 lipca 2011, 21:52Ja przy @ tez tak mam... nic ale to nic mi się nie chce... no ale cóz takie nasze kobiece życie ;/
monisia311285
3 lipca 2011, 21:21Zazdroszczę ci tych warzyw, już nie mogę się doczekać 6 lipca, wtedy skończy się u mnie pierwsza faza :) Powodzenia